Niedziela, 5 maja 2024r.

Rosati zdradza kulisy pierwszej kadencji polskich europosłów. "Gorszące sytuacje"

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

W czerwcu odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Będzie to piąte tego typu głosowanie po dołączeniu Polski w 2004 r. do wspólnoty europejskiej. Wspomnieniem na temat pierwszej kadencji w PE podzielił się z "Faktem" Dariusz Rosati. Okazuje się, że nie każdy z polskich polityków palił się wówczas do pracy.

Rosati o pierwszej kadencji w PE. Foto: Damian Burzykowski / newspix.pl

Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. W Polsce 9 czerwca będzie wybieranych 53 posłów.

Czytaj też: Kamiński nazwał Jońskiego "świnią". Polityk KO mocno odpowiada. "To silniejsze od niego"

Wybory europejskie. "Byliśmy traktowani z zainteresowaniem"

W tym roku mija 20 lat, od kiedy polscy politycy zostali wybrani do PE po raz pierwszy. Wśród nich był Dariusz Rosati. Polityk podzielił się w rozmowie z "Faktem" swoimi wspomnieniami.

To była kadencja poznawcza, chociaż przychodziliśmy też z własną agendą, propozycjami. Byłem odpowiedzialny za sprawy ekonomiczne, gospodarcze. Miałem dużo roboty, bo Parlament Europejski w tamtym czasie był skłonny takie rozwiązania przyjmować, które moim zdaniem ograniczały konkurencyjność UE w dłuższej perspektywie

— wspomina Rosati.

Zauważa, że w latach 2004-2009 pierwszy raz w PE pojawił się temat polityki klimatycznej. — Nikt do niego wtedy nie był przygotowany. W ciągu roku, dwóch, stał się to jeden z głównych tematów — słyszymy.

Zobacz: Rząd szykuje zmiany w internecie. Ekspert dzieli się niepokojem. "Broń obusieczna"

— Byliśmy traktowani z zainteresowaniem, spoglądano, co pokażemy, na co będzie nas stać — mówi polityk Platformy Obywatelskiej.

Wybory europejskie. Rosati o "gorszących scenach" podczas pierwszej kadencji

Dzieli się także wspomnieniem, które polskim europosłom z całą pewnością nie przynosi chwały.

Pamiętam z tamtych czasów, że połowa polskich posłów była kompletnie nieużyteczna, znalazła się przypadkowo w PE. Byli posłowie z LPR, Samoobrony i ta cała ekipa nie uczestniczyła w pracach. Pamiętam gorszące sytuacje, kiedy europosłowie zajmowali się niczym, tylko jeździli gdzieś na baseny

— opisuje Rosati.

Podkreśla jednak, że kultura dyskusji w PE była zdecydowanie wyższa niż obecnie. — Nie było takiego podziału, jak jest teraz — stwierdza.

Politycy Lewicy skoczyli sobie do gardeł. Eurowybory kością niezgody w partii Biedronia i Czarzastego

To ich Tusk wyśle do Brukseli? Jest nieoficjalna lista KO do europarlamentu!

Vincent V. Severski mówi, jak Rosja werbuje szpiegów. "Nawet jak ktoś nie chce pieniędzy i tak mu się je daje"

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji