Kolejne spięcia na linii Duda-rząd. Radosław Sikorski: Prosiłem prezydenta w cztery oczy

Radosław Sikorski skrytykował prezydenta Andrzeja Dudę za publiczne wypowiedzi na temat włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - podkreślił minister w rozmowie z TVN24.

Radosław Sikorski od piątku do niedzieli (3-5 maja) przebywał z zagraniczną wizytą w Stanach Zjednoczonych. Minister w Waszyngtonie odbywał spotkania bilateralne z przedstawicielami amerykańskiej administracji oraz ośrodków analitycznych. Po niedzielnej konferencji prasowej szef MSZ udzielił krótkiego wywiadu reporterowi TVN Marcinowi Wronie. Sikorski pytany był między innymi o wypowiedzi Andrzeja Dudy na temat przystąpienia Polski do programu Nuclear Sharing. 

Zobacz wideo Gruzja. Starcia protestujących z policją spowodowane ustawą o tzw. "zagranicznych agentach"

Nuclear Sharing. Sikorski stanowczo o słowach prezydenta: Nie rozumiem, o co chodzi

Radosław Sikorski wyraził swoje zaniepokojenie wypowiedziami Andrzeja Dudy w sprawie rozmieszczenia broni jądrowej na terenie kraju. - Ja już prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - powiedział minister. Dopytywany o rozmowy w sprawie przystąpienia do programu Nuclear Sharing Sikorski wyraził swoje zdziwienie. - Z mojej wiedzy wynika, że zostało już przekazane poprzedniemu rządowi i panu prezydentowi, że ten pomysł nie wchodzi w grę, więc nie rozumiem, o co chodzi - oświadczył polityk. 

Napięcie na linii rząd-prezydent. "To nie jest przykład dobrej współpracy"

Szef polskiego MSZ skrytykował prezydenta także za brak konsultacji z rządem w sprawie planów na czas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w 2025 roku. Przypomnijmy, Andrzej Duda w ubiegłym tygodniu (2 maja) napisał list do premiera Donalda Tuska. W piśmie tym wskazał, że "aby nadać istotne polityczne znaczenie polskiej prezydencji, którą będziemy sprawować w Radzie Unii Europejskiej w pierwszym półroczu 2025 roku, powinny odbyć się dwa szczyty: UE - Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska - Ukraina". - Prezydencja w Unii Europejskiej to co prawda kompetencja ministra do spraw europejskich, ale nic mi nie wiadomo, aby pan prezydent uzgodnił sprawę, czy to z ministrem do spraw europejskich, czy to z premierem, czy to z Ministerstwem Spraw Zagranicznych - skomentował sprawę Sikorski. 

Minister przyznał, że o pomyśle prezydenta dowiedział się z mediów społecznościowych. Dopytywany co o nim sądzi, odparł: - Prezydent ma swoją kancelarię ze sporym budżetem, więc może chce zorganizować te szczyty siłami swojej kancelarii. Dodał, że sprawa dla rządu jest zaskoczeniem. - W rządzie dyskutujemy o tym, jak ma wyglądać polska prezydencja, ale pan prezydent nie uzgodnił tego z nikim, ani z Unią Europejską, ani z naszym stałym przedstawicielstwem, ani z rządem. To nie jest przykład dobrej współpracy - powiedział Sikorski.

3 proc. PKB na obronność? Minister Sikorski: prezydent nie uzgadniał tego z rządem

Krytyka w kierunku Andrzeja Dudy spłynęła także w kwestii podniesienia do 3 proc. progu minimalnych wydatków w NATO na obronność. W wywiadzie dla Polskiego Radia Radosław Sikorski przyznał, że prezydent nie uzgadniał z rządem tej propozycji. Pomysł Dudy podchwycił między innymi kandydat na prezydenta USA Donald Trump. Szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę na powtarzające się zapowiedzi Trumpa, iż jako głowa państwa nie będzie bronił krajów, które wydają za mało na obronność. - Wtedy grupa krajów, która miałby być broniona, by się radykalnie zawęziła - tłumaczył minister. - Jestem sceptyczny, jeśli chodzi o takie windowanie oczekiwań, bo wtedy zamiast sukcesu szczytu, czyli wypełnienia przez większość uzgodnionych w Newport standardów, możemy sami siebie skazać na porażkę - ocenił Sikorski. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.