Senat odrzucił kandydaturę Lidii Staroń na RPO. Zabrakło głosów m.in. senatorów z klubu PiS

W piątek Senat odrzucił, m.in. głosami dwojga senatorów PiS, kandydaturę Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Kilka dni wcześniej kandydatkę partii rządzącej poparł Sejm.

Za kandydaturą Lidii Staroń opowiedziało się 45 senatorów, przeciw było 51 osób, a trzy osoby wstrzymały się od głosu. Z klubu PiS wstrzymali się Dorota Czudowska i Andrzej Pająk, a Janina Sagatowska nie wzięła udziału w głosowaniu. Wstrzymała się również sama Lidia Staroń. Przeciwko zagłosowali zaś pozostali członkowie Koła Senatorów Niezależnych, co do których do końca nie było wiadomo, jaki głos oddadzą.

- Jestem senatorem, więc ja byłam tutaj, dlatego że jestem po stronie ludzi, a nie dlatego, żeby być Rzecznikiem. Wiedziałam, że wtedy miałaby większe narzędzia. Jestem senatorem i dalej będę pracowała dla ludzi. To, co powiedziałam, zrobiłam, zrobię jeszcze więcej. Bardzo się cieszę, że mogę to robić. Byłam tutaj dlatego nie, że chciałam, tylko namawiał wiele miesięcy Gowin, a potem chciałam, żeby było więcej narzędzi, żeby walczyć o ludzi. Oczywiście, że nie [przyjmę propozycji objęcia funkcji pełniącej obowiązki RPO], na pewno nie - mówiła po głosowaniu Lidia Staroń, cytowana przez 300politykę

Zobacz wideo Senat odrzucił kandydaturę Lidii Staroń na RPO

Sama debata w Senacie była szeroko krytykowana w mediach. Kandydatka unikała odpowiedzi na pytania, powtarzała, że będzie niezależną RPO, oraz że nie chce prowadzić debaty politycznej. Wielu senatorów rezygnowało z zadawana z kolejnych pytań lub próśb o doprecyzowanie odpowiedzi. - Dopytywanie [Lidii Staroń] będzie miało znamiona znęcania się - stwierdził w pewnym momencie wicemarszałek Michał Kamiński.

Poparcie Staroń elementem umowy Kukiza z PiS

We wtorek Sejm wybrał senator niezależną Lidię Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Uzyskała 231 głosów. Jej kandydaturę zgłosił klub PiS. Rekomendowany przez opozycję Marcin Wiącek zdobył 222 głosy.

Kandydatkę PiS wsparli także posłowie Kukiz'15 oraz Konfederacji. Ci ostatni zagłosowali na Staroń, choć w przeciwieństwie do prof. Wiącka nie pojawiła się na organizowanej przez nich debacie. Paweł Kukiz komentował z kolei, że zagłosował na kandydatkę PiS, bo "bo prosił o to Jarosław Kaczyński, to jest przedmiotem umowy". Wyłamał się Jarosław Gowin - wraz z partyjnymi kolegami złamał dyscyplinę, która obowiązywała w Zjednoczonej Prawicy - i zagłosował na kandydata opozycji.

Zgodnie z konstytucją, Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm za zgodą Senatu. Wybór jest konieczny, bo we wrześniu upłynęła kadencja dotychczasowego Rzecznika Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Piąta próba wyboru RPO

Parlament już cztery razy próbował wybrać Rzecznika Praw Obywatelskich. Dwukrotnie jedyną kandydatką na urząd była Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zgłoszona przez Koalicję Obywatelską i Lewicę, ale nie uzyskała poparcia Sejmu.

W dwóch kolejnych turach Sejm wybrał kandydatów Prawa i Sprawiedliwości - Piotra Wawrzyka i Bartłomieja Wróblewskiego. Obie kandydatury nie uzyskały zgody Senatu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.