Najgorzej wygląda sytuacja w terapiach ordynowanych przez lekarzy rodzinnych. Tutaj liczba preparatów sprzedawanych na receptę jest nadal niższa o 12 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, który był z kolei gorszy od 2019 r., czyli przedpandemicznego, o 1,6 proc.
– Z przygotowanego przez nas raportu wynika, że ilość opakowań leków na receptę dynamicznie rośnie. Wartościowo w tym roku jesteśmy już nawet na plusie – zauważa Jarosław Frąckowiak, prezes PEX PharmaSequence. Przyznaje jednak, że to za mało, by szybko spłacić dług zdrowotny zaciągnięty podczas pandemii. Długiem zdrowotnym nazywamy wymierny efekt pandemii, jakim są: niezrealizowane świadczenia w zakresie diagnozy i leczenia chorób, które miałyby miejsce, gdyby jej nie było.