• W dalszej części maila premier miał napisać, że skoro teraz wydarzenie jest już organizowanie przez MSW, "to trzeba w elegancki sposób to przejąć"
  • "Ja mogę nawet tam oczywiście pójść, ale pewnie lepiej byłoby zrobić to w KPRM" – czytamy
  • W mailu wysłanym rzekomo przez Matynię pojawia się wątpliwość, że problemem mogą być w tej sprawie obostrzenia. "Pytanie czy się do nas nie przylepi, że ludzie sami w domach na Wigilii, a my robimy uroczystość" – zastanawiał się autor maila
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Kolejna ujawniona wymiana mailowa pochodzi z 19 grudnia 2020 r. To rzekoma rozmowa Mateusza Morawieckiego z Tomaszem Matynią, dyrektorem Centrum Informacyjnego Rządu.

Premier miał napisać, że 29 grudnia odbędzie się uroczyste przekazanie aktów nadania praw miejskich kilkunastu miastom. Ponieważ podpisywał te dokumenty, stwierdził, że chciałby uczestniczyć w takiej uroczystości. "Ona ma duży i bardzo fajny potencjał. Przynajmniej w tych gminach, do których przynależą dzisiaj te wioski, a od 1 stycznia – miasta" – czytamy w wiadomości mającej pochodzić od Morawieckiego.

W dalszej części maila pojawia się zarzut: "Nie wiem, czemu ODDAJEMY takie ładne imprezy". Premier miał napisać też, że skoro teraz wydarzenie jest już organizowanie przez MSW, "to trzeba w elegancki sposób to przejąć". "Ja mogę nawet tam oczywiście pójść, ale pewnie lepiej byłoby zrobić to w KPRM" – czytamy.

Morawiecki otrzymał odpowiedź z konta Matyni. Dyrektor centrum miał tłumaczyć, że rozmawiał z Pawłem Szefernakerem (wiceministrem MSWiA – red.), "który po prostu poinformował, że oni to robią". Matynia napisał też, że przekazał Szefernakerowi, że da mu jeszcze znać, "co my z tym robimy".

Dalej pojawia się wątpliwość, że problemem mogą być w tej sprawie obostrzenia. "Pytanie czy się do nas nie przylepi, że ludzie sami w domach na Wigilii, a my robimy uroczystość" – zastanawiał się autor maila.

Morawiecki miał odpisać, że należałoby przygotować po prostu dużą salę umożliwiającą zachowanie dystansu, a odbiór dyplomów zorganizować "tak jeden po drugim". Matynia przystał na to i obiecał przygotować szczegóły.

Uroczystość nadania aktów miejskich rzeczywiście odbyła się 29 grudnia z udziałem premiera. – Bardzo się cieszę, że w wielu przypadkach udało się naprawić błędy przeszłości i krzywdy historii. Bo w kilku przypadkach jest to przywrócenie praw miejskich, odebranych jeszcze po powstaniu styczniowym ukazem carskim. Dlatego, że Polacy walczyli o niepodległość. To akt sprawiedliwości dziejowej – mówił wtedy Morawiecki.

Dalsza część tekstu znajduje się pod wideo.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ataki hakerskie na konto Michała Dworczyka

Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała w opinii publicznej na początku czerwca 2021 r. Wówczas szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę e-mail i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".

W ciągu kolejnych dni na koncie w serwisie Telegram pojawiały się rzekome wiadomości z konta e-mail Michała Dworczyka. Wśród nich znalazły się prawdopodobnie poufne wiadomości dotyczące uzbrojenia polskiej armii zdradzające szczegóły negocjacji z innymi państwami w zakresie obronności.

Następne przecieki dotyczyły również rzekomych rozmów Michała Dworczyka z premierem Mateuszem Morawieckim. Dotyczyły m.in. posłanki KO Joanny Kluzik-Rostkowskiej i jej wsparcia dla Białorusi.

Konto na Telegramie opublikowało rzekomą rozmowę między Mateuszem Morawieckim, Michałem Dworczykiem i Jarosławem Gowinem. Korespondencja dotyczy działań podejmowanych przez rząd w ramach walki z pandemią koronawirusa. Tego samego dnia wieczorem pojawił się rzekomy e-mail Michała Dworczyka, z którego można dowiedzieć się, że rząd prawdopodobnie rozważał wysłanie wojska na ulice podczas ubiegłorocznych strajków po decyzji TK w sprawie aborcji.

Na telegramowym koncie wyciekły również zdjęcia dowodu osobistego i prawa jazdy Michała Dworczyka, a także CV płk. Konrada Korpowskiego, obecnego dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

Z ujawnionej korespondencji wynika też, że rok temu najbliższe otoczenie premiera Mateusza Morawieckiego zastanawiało się nad odsunięciem Przemysława Czarnka od kampanii Andrzeja Dudy po tym, jak poseł PiS stwierdził, że osoby LGBT "nie są równi ludziom normalnym".

Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.

(pmd)