Zmiana definicji gwałtu. KRS widzi problem: Projekt może doprowadzić do absurdalnych sytuacji

Krajowa Rada Sądownictwa w przesłanej do Sejmu opinii sprzeciwiła się proponowanym przez opozycję zmianom w definicji gwałtu. W myśl tej propozycji, do gwałtu doszłoby w przypadku braku wyrażenia "świadomej i dobrowolnej zgody". KRS uważa, że oskarżona o gwałt osoba musiałaby udowodnić przed sądem jej uzyskanie. Z tym stanowiskiem nie zgadzają się wnioskodawcy.

W marcu klub Lewicy złożył do Sejmu projekt nowelizacji kodeksu karnego dotyczący m.in. definicji gwałtu. Nad projektem pracowały organizacje kobiece, m.in. Fundacja Feminoteka.

W projekcie znalazł się zapis mówiący o tym, że karane byłoby doprowadzenie innej osoby do "obcowania płciowego bez wcześniejszego wyrażenia świadomej i dobrowolnej zgody". Obecne przepisy nie mówią wprost o zgodzie, a o "przemocy, groźbie bezprawnej lub podstępie".

Co więcej, Lewica chce podwyższenia minimalnej kary za gwałt. Obecnie to 2 lata, parlamentarzyści domagają się kary o rok wyższej. W ten sposób gwałt byłby w świetle prawa zbrodnią (zbrodnie karane są co najmniej 3 latami więzienia).

W czerwcu na sejmowych stronach ukazała się opinia Krajowej Rady Sądownictwa, która negatywnie odniosła się do wniosku Lewicy.

"Proponowane zmiany nie przyczynią się do poprawy sytuacji osób pokrzywdzonych. Każdy podstęp, groźba czy zmuszenie niesie za sobą brak jasnej i świadomej zgody drugiej strony czynności seksualnej" - czytamy w dokumencie podpisanym przez sędziego Pawła Styrnę, przewodniczącego KRS.

Paweł Styrna dodaje, że "opis czynu zaprezentowany w projekcie odbiega od języka użytego w kodeksie karnym i może doprowadzić do powstawania absurdalnych sytuacji, jak np. konieczność wykazania uzyskania takiej zgody".

"Jednym z głównych celów prawa karnego jest bowiem nie tylko ochrona interesu prawnego pokrzywdzonego, lecz także zapewnienie gwarancji procesowych oskarżonemu" - stwierdza Krajowa Rada Sądownictwa. Zdaniem KRS, "obecnie istniejąca regulacja prawna wymaga jasnej i świadomej zgody a ponadto jest ujęta, pod kątem prawnym w sposób bardziej właściwy".

KRS nie widzi też potrzeby uznania przestępstwa zgwałcenia za zbrodnię. "Kodeks karny przewiduje za przestępstwo zgwałcenia karę pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Zatem, sąd orzekający ma możliwość orzeczenia kary surowszej niż ta, która przewidziana jest w dolnych granicach" - stwierdzono.

Zobacz wideo Dr Kasia: Najwyższy czas, żeby opowiedzieć historię Polski jako „herstorię"

Lewica: To opór przed nowinkami ze "zgniłego zachodu"

- W polskim prawie z powodzeniem funkcjonuje zgoda domniemana i nie znam przypadku, w którym np. ktoś skarżyłby dentystę, bo nie ma pozwolenia na piśmie na usunięcie zęba lub zrobienie plomby. Funkcjonuje też ustna umowa o pracę - ripostuje w rozmowie z Gazeta.pl posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.

- Argumenty, które mówią o tym, że w sytuacjach intymnych trzeba będzie uzyskiwać zgodę notarialną na odbycie stosunku, muszę traktować tylko jako anegdotyczne - dodaje.

Parlamentarzystka podkreśla, że zapisy dotyczące zgody na stosunek seksualny znajdują się w przepisach kilkunastu europejskich krajów. - Irlandia funkcjonuje z definicją zgody od 30 lat i nie ma z tym problemu. Nie wiem, dlaczego w Polsce jest taki opór. To kwestia obrony pewnego obyczaju i status quo. Wszystkie nowinki, zwłaszcza przychodzące ze "zgniłego zachodu", są opornie przyjmowane przez niektóre środowiska - mówi Anita Kucharska-Dziedzic.

Zdaniem parlamentarzystki, prawo powinno zmuszać do zastanowienia, "czy każda okazja na odbycie stosunku to dobra okazja i czy odbycie stosunku z osobą, która tego nie chce, jest odurzona i nie może w pełni wyrazić świadomie swojej zgody, to jest okazja, z której należałoby skorzystać".

- Zależy nam też na podwyższeniu dolnej granicy kary, by zgwałcenie stało się zbrodnią. Podwyższanie górnej granicy nie jest skuteczne i nie ochroni ofiar przemocy seksualnej - zaznacza posłanka Lewicy.

Projekt Lewicy w kwietniu został skierowany do I czytania na posiedzeniu Sejmu.

***

Emerytury - to temat, który czytelnicy Gazeta.pl wybrali w głosowaniu jako pierwszy do omówienia w naszym nowym programie - Q&A. Teraz czas na zadawanie pytań. Co zmieni się w emeryturach w związku z Polskim Ładem, kto zyska, a kto może stracić, czy warto pracować jak najdłużej - przesyłajcie swoje pytania na adres: next.redakcja@agora.pl. Zadamy je ekspertowi w programie na żywo - w najbliższy czwartek o 12:00. Naszym gościem będzie prof. Paweł Wojciechowski, wiceprezydent i główny ekonomista Pracodawców RP, były minister finansów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA