Polacy mieli lek na COVID-19. Smutny finał, choć mogłoby być inaczej

653

Polacy już 9 miesięcy temu ogłosili, że mają lek na COVID-19. Niestety, szybko słuch o nim ucichł. Tymczasem inne kraje znalazły swoje rozwiązania, które są już dostępne. Co stało się z polskim odpowiednikiem i dlaczego nie jest jeszcze dostępny?

Polacy mieli lek na COVID-19. Smutny finał, choć mogłoby być inaczej
Zdjęcie ilustracyjne. (Pixabay)

Polscy naukowcy jako pierwsi ogłosili, że mają lek na koronawirusa. Powstało nawet specjalne konsorcjum, którego ważną częścią stała się firma Biomed-Lublin. Warto zaznaczyć, że jest to jedno z nielicznych europejskich przedsiębiorstw, które dysponuje technologią wytwarzania immunoglobin (przeciwciał - przyp. red.) z osocza ozdrowieńców.

Po wielu problemach, m.in. z pozyskaniem osocza, Biomed rozpoczął produkcję pierwszej partii leku. Udało się zarejestrować badanie kliniczne, do którego trwa obecnie nabór. Póki co udział w nim biorą 93 osoby. I na tym etapie lek utknął.

Notowany niedawno rekordowo wysoki poziom zachorowań spowodował, że do szpitali trafiali ciężko chorzy. A preparat, który zawiera przeciwciała, powinien być podawany pacjentom w pierwszym etapie choroby. Z tego powodu testowanie leku szło wolniej - powiedział "Rzeczpospolitej" Piotr Fic, który pełni obowiązki prezesa Biomedu.

W Polsce jest technologia, wytwórca i system poboru osocza. Niestety, to, co na Zachodzie zajmuje dni lub tygodnie, u nas trwa miesiące bądź lata. Nasz kraj ma również problem ze strategicznym planowaniem projektów. Dlatego inni są o krok przed nami.

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić