Neoendecy i Wszechpolacy. Wyznawcy „dobrej zmiany” i katoliccy ekstremiści. Obrońcy życia poczętego i zwolennicy Trumpa oraz brexitu. To oni będą kształcić nowe elity w tworzonej przez Ordo Iuris uczelni.
Nazwa – Collegium Intermarium (Kolegium Międzymorza) – nawiązuje do mocarstwowej mrzonki PiS lansowanej już w pierwszym rządzie: wielkiej Polski od morza do morza, która jako największe państwo nowego sojuszu europejskiego miałaby stać się strażniczką, a właściwie inkwizytorką katolicyzmu na kontynencie. W założeniach nowej uczelni zapisano „wspieranie inicjatyw zakorzenionych w nauce społecznej Kościoła katolickiego” i „przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym”, których nazwy nietrudno zgadnąć, biorąc pod uwagę dotychczasową działalność Ordo Iuris: LGBT, gender, prawa kobiet...
Według Jarosława Kaczyńskiego w idei międzymorza „chodzi o to, żeby tu, w środku Europy powstał system powiązań gospodarczych, infrastrukturalnych i żeby powstał także pewien podmiot polityczny, który będzie równoważył układ w Europie”. Mówiąc najkrócej – unia w unii mająca być odpowiedzią na zacieśnianie współpracy strefy euro. Collegium Intermarium ma zapewne dostarczyć kadry gotowe do ideologicznej wojny. Bezkompromisowe w przeprowadzaniu mentalnej rewolucji przekształcającej kraj demokratyczny w państwo religijne.
Organizatorzy nie kryją, że idea powołania nowej uczelni powstała w kontrze do działań znienawidzonego przez prawicę amerykańskiego filantropa Georga Sorosa, założyciela ośrodków akademickich broniących demokracji, m.in. uczelni w Budapeszcie i Fundacji Batorego w Polsce. „Zainwestował setki milionów dolarów w „Uniwersytet Środkowoeuropejski”. Wykształcił w ten sposób całe pokolenie lewicowych intelektualistów, polityków i prawników – absolwentem tej uczelni jest choćby Adam Bodnar” – można przeczytać na stronie Ordo Iuris.
Powołanie nowej uczelni oznacza jednak także votum separatum wobec Tadeusza Rydzyka. Dotychczas to szkoła wyższa w Toruniu była uznawana za kuźnię kadr zasilających szeregi obecnej opcji rządzącej. Kaczyński zawsze bał się wszystkiego, co na prawo od PiS, uważał za największe zagrożenie dla utrzymania własnej pozycji i wybierał ugodę z Rydzykiem, udostępniał listy wyborcze dla ludzi redemptorysty i obłaskawiał go hojnymi dotacjami z publicznych pieniędzy. Collegium Intermarium to wyrwa w torcie Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej.
Sami swoi
O tym, że nowa uczelnia będzie beniaminkiem władzy, świadczy pompa, jaka ma towarzyszyć inauguracji. Zapowiedziano udział wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego oraz ministra edukacji Przemysława Czarnka. Prezydenta ma reprezentować doradca społeczny Andrzej Zybertowicz, a ministra sprawiedliwości, który jest głównym patronem Ordo Iuris w rządzie, jego zastępca Sebastian Kaleta. Poza tym ma przybyć brytyjska baronesa Caroline Cox – orędowniczka Europy wolnej od islamu. Ordo Iuris chwaliło się również, że na otwarciu pojawi się ministra sprawiedliwości w rządzie Victora Orbana - Judit Varga, ale węgierskie ministerstwo sprawiedliwości w korespondencji z nami zdementowało to informację.
Organizatorem konferencji inaugurującej działalność Collegium Intermarium jest Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi powołany w 2019 r, w którego radzie programowej zasiadają oprócz Beaty Szydło, ministrowie Gliński i Czarnek. Dotychczas uważano, że była to instytucja powołana przed wyborami prezydenckimi, która miała wspomóc Andrzeja Dudę w walce o reelekcję i pozyskanie elektoratu wiejskiego. Przez pierwszy rok działalności instytut zasłynął szastaniem pieniędzmi. Pół miliona złotych przekazane z rezerwy budżetowej ministerstwa rolnictwa, wydano w parę dni, m.in. na fundację związaną z zakonem, do którego wstąpiła córka szefa instytutu oraz wydaną przez niego książkę o kuchni polskiej.
Od tego czasu budżet fundacji rósł lawinowo. W 2020 wyniósł 7 mln zł, w 2021 - 13 mln zł. Dziś okazuje się, że ma być zapleczem flagowego przedsięwzięcia akademickiego władzy.
Ręka rękę myje
Rektorem nowej uczelni został wiceszef Ordo Iuris Tymoteusz Zych. Pracował dla rządu w ministerialnym zespole ds. ochrony autonomii rodziny i życia rodzinnego w resorcie Ziobry oraz jako konsultant w ministerstwie przedsiębiorczości. Poza tym jest prezesem Fundacji Ośrodek Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego oraz wiceprezesem Związku Stowarzyszeń Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczpospolitej, do której należą zarówno fundacja Cegielskiego, jak i Ordo Iuris. To właśnie te dwie organizacje – fundacja Cegielskiego i konfederacja dostały w 2019 roku 2 mln zł państwowych dotacji. Lwia ich część pochodziła z Narodowego Instytutu Wolności, który przyznaje budżetowe pieniądze organizacjom pozarządowym, a w którego radzie zasiada Tymoteusz Zych.
Przyszły rektor jest również prezesem Fundacji Edukacja do Wartości, która jest oficjalnym założycielem Collegium Intermarium i która właśnie dostała od ministra kultury 500 tys. zł na kapitał żelazny. Poza tym ubiega się o kolejne 700 tys. zł w ramach konkursu na dofinansowanie działalności statutowej.
Zych i większość zaplecza kadrowego Ordo Iuris to prawnicy. Wywodzący się głównie z wydziałów prawa Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu im. kard. Stefana Wyszyńskiego. To oni przygotowywali kolejne projekty ustaw antyaborcyjnych i dotyczących tzw. stref wolnych od LGBT. Słyną też z agresywnego zasypywania pismami przedprocesowymi oraz pozwami każdego, kto pozostaje w kontrze i podejmuje krytykę ich działań (m.in. Agnieszka Holland, Radosław Sikorski, Marta Lempart). Teraz nową armię prawników ma tworzyć Collegium Intermarium. Wydział prawa ma być wiodącym kierunkiem tej uczelni.
Brexit i słowo Boże
Katedrę Prawa Międzynarodowego ma objąć Ingrid Frankopan, szwedzka prawniczka, obrończyni w procesie o zbrodnie wojenne w Międzynarodowym Trybunale Karnym dla byłej Jugosławii. Zwolenniczka brexitu i wieloletnia doradczyni papieża Jana Pawła II.
Z kolei szefem Katedry Nauki o Państwie także na wydziale prawa zostanie amerykański prawnik Stephen Baskerville, związany dotychczas z uczelnią w Wirginii, której pracownicy i studenci podpisują deklarację nieomylności Biblii jako „natchnionego Słowa Bożego”. Baskerville jako autor stwierdzenia, że „aktywiści homoseksualni odegrali kluczową rolę w powstaniu nazizmu” bez problemu znajdzie wspólny język z ministrem Czarnkiem, który mówił, że osoby LGBT „nie są równe ludziom normalnym”, a Parada Równości to „promocja zboczeń, dewiacji i wynaturzeń”.
Wśród wykładowców nie zabraknie także polskich radykałów – m.in. Jacka Władysława Bartyzela związanego z Federacją dla Rzeczypospolitej Marka Jakubiaka czy Krzysztofa Tenerowicza, redaktora naczelnego prawicowego kwartalnika myśl.pl. i współpracownika Adama Andruszkiewicza (dziś ministra w kancelarii premiera, wcześniej prezesa Młodzieży Wszechpolskiej).
Kadrę zasilą także sędziowie „dobrej zmiany” z Krzysztofem Wiakiem na czele, ekspertem Ordo Iuris powołanym przez prezydenta Dudę na sędziego Sądu najwyższego, księża oraz politycy – np. Piotr Patkowski nazywany „zaufanym człowiekiem premiera”, który bez wykształcenia ekonomicznego został najmłodszym wiceministrem finansów czy Tomasz Miszczuk – szef struktur PiS w Lublinie, a wcześniej członek zarządu PKP S.A i przez trzy miesiące prezes elektrowni w Ostrołęce, w której PiS utopiło 1,5 mld zł.
Wśród wykładowców znajdą się także goście z zagranicy – Lidia de Jesus Castaldi – specjalistka od prawa aborcyjnego związana z organizacjami popierającymi Donalda Trumpa, bułgarski prawnik i wykładowca misjologii Victor Kostov czy Stephen Bartulica – katolicki konserwatysta będący doradcą ds. religii prezydenta Chorwacji.
Collegium Intermarium wygląda na przedsięwzięcie mające na celu przeprowadzenie zmasowanej ofensywy światopoglądowej. Tak jak kluby „Gazety Polskiej” przygotowały swego czasu grunt pod zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy, tak nowa uczelnia ma stworzyć fundament dla wprowadzenia narodowej teokracji.