Dorabiasz do emerytury? Rząd chce ci zabrać nawet kilkaset zł miesięcznie

W czwartek sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny głosami PiS zaproponowała zmiany w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Jeśli przepisy wejdą w życie, dorabiający emeryci stracą nawet kilkaset zł miesięcznie. - To równanie w dół - przyznał wiceprzewodniczący OPZZ Sebastian Koćwin.

Chodzi o art. 110 i 110 a. ustawy o emeryturach i rentach z 1998 r., które dotyczą osób dorabiających do rent i emerytur według zasad starego systemu emerytalnego, czyli sprzed reformy emerytalnej z 1998 r.

"Reforma z 1998 r. zmieniała sposób wyliczania emerytury - o ile wcześniej bardzo ważnym wskaźnikiem była średnia krajowa (wraz z jej wzrostem rosła także wysokość emerytury), o tyle według nowych zasad przeciętne wynagrodzenie w gospodarce nie ma już żadnego znaczenia. ZUS wprowadził za to wówczas nowy wskaźnik, przewidywalną długość trwania życia (im dłużej żyjemy, tym mniej każdego miesiąca dostają emeryci)" - wskazali przedstawiciele Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w komunikacie opublikowanym na swojej stronie internetowej.

Zobacz wideo Jak wcześnie młodzi powinni zainteresować się swoimi przyszłymi emeryturami? [Q&A]

Emeryci mogą stracić nawet kilkaset złotych miesięcznie

W Polskim Ładzie rząd chce zachęcać do pracy po zyskaniu możliwości przejścia na emeryturę specjalnymi ulgami. Jeśli jednak proponowane przez senacką komisję przepisy wejdą w życie, emeryci ze starego systemu mogą dostać nawet kilkaset zł emerytury mniej.

Jak tłumaczy OPZZ, emeryci z tzw. starego systemu mogą liczyć, że gdy zrezygnują z pracy, ich nowa składka zostanie wyliczona na podstawie starych, korzystniejszych przepisów. Rząd po pandemii szuka jednak oszczędności i chce to ukrócić, wprowadzając dla wszystkich mniej korzystny, nowy przelicznik. "W zakresie przeliczania emerytur z tzw. starego i nowego systemu należy podkreślić, że obecnie istniejąca preferencja emerytów z tzw. starego systemu nie jest zasadna i sprawiedliwa społecznie" - czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy.

 - To równanie w dół - przyznał wiceprzewodniczący OPZZ Sebastian Koćwin. - Jeśli rząd już koniecznie chce wprowadzać zmiany w emeryturach, mógłby wypłacać wszystkim emerytom świadczenia według bardziej, a nie mniej korzystnego przelicznika. Zamiast tego, pod płaszczykiem sprawiedliwości, rząd istotnie obniża emerytury sporej rzeszy starszych ludzi. Naszym zdaniem główną motywacją rządu do wprowadzenia tych zmian jest ograniczanie wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - dodał.

Obecnie projekt czeka na poprawki Senatu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.