„Będzie więcej agresji”

„W Polsce za pomocą telewizji można wykreować obraz, jaki się chce, bo społeczeństwo nie analizuje tego, co tam widzi” – mówił Jarosław Kaczyński. Nic więc dziwnego, że przekaz TVP o Tusku przekracza wszelkie granice.

08.07.2021

Czyta się kilka minut

Główne wydanie Wiadomości TVP z 5 lipca 2021 r. / Screen ze strony wiadomosci.tvp.pl /
Główne wydanie Wiadomości TVP z 5 lipca 2021 r. / Screen ze strony wiadomosci.tvp.pl /

Podkolorowana na czerwono twarz i zbliżenia: na napinającą się żyłkę na skroni, zaciśniętą pięść, dłoń ocierającą pot z czoła. A do tego poszatkowane fragmenty wypowiedzi, sugerujące unikanie pytań. To nowy przerywnik TVP Info, zmontowany z nagrania konferencji prasowej, na której Donald Tusk starł się z pracownikiem stacji.

Für Deutschland

Od pięciu lat prawie codziennie oglądam programy propagandowe w telewizji Jacka Kurskiego (fraza „programy informacyjne w telewizji publicznej” byłaby myląca). Śledziłam kolejne nagonki na polityków opozycji – Pawła Adamowicza, Aleksandrę Dulkiewicz, Tomasza Grodzkiego, Rafała Trzaskowskiego. Wydawało mi się, że widziałam już wszystko. A jednak ilość nienawistnych i kłamliwych materiałów, jakie TVP Info i „Wiadomości” produkują w ostatnich dniach na temat Donalda Tuska, przerosła moje wyobrażenie o możliwościach ekipy Kurskiego.

Oczywiście Tusk w roli najczarniejszego z charakterów to w TVP żadna nowość – od lat przypomina się widzom, jakim pasmem nieszczęść dla Polski były jego rządy. Nowością jest zagęszczenie tych komunikatów. A gęstnieć przekaz zaczął, gdy tylko pojawiły się pogłoski o powrocie byłego premiera do polskiej polityki. Od końca maja „Wiadomości” częściej zaczęły pokazywać jednosekundową przebitkę z Tuskiem mówiącym „für Deutschland” na tle najbardziej charakterystycznego fragmentu gdańskiego nabrzeża. Bez informacji, że to wystąpienie szefa Europejskiej Partii Ludowej na kongresie najważniejszej części tego ugrupowania – niemieckiej CDU. Sugestia jest jasna: Tusk wraca do Polski dla Niemiec, a może nawet uważa, że dla Niemiec powinien być Gdańsk. Nie bez znaczenia jest też skojarzenie z brzmieniem wyrytego w zbiorowej świadomości okupacyjnego hasła „Nur für Deutsche”. Od 16 stycznia ta przebitka pojawiła się w głównym wydaniu „Wiadomości” kilkadziesiąt razy – czasem po kilka na odcinek, bez żadnego związku z przewodnim tematem materiału. To, co za pierwszym razem było przekazem podprogowym, stało się lejtmotywem.

Tusk to Niemcy, Niemcy to III Rzesza – ten ciąg myślowy Jacek Kurski wprowadził do narracji PiS już w kampanii prezydenckiej 2005 r., gdy powiedział w wywiadzie: „poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Donalda Tuska na ochotnika zgłosił się do Wehrmachtu”. W ostatnich latach Kurski zastąpił dziadka z Wehrmachtu Angelą Merkel, która ma Tuskiem sterować.

3 lipca, gdy Tusk wreszcie wrócił i przemówił na konwencji PO, stał się w TVP Info i „Wiadomościach” centralną postacią. Od niego dzień się zaczyna i na nim się kończy. Zajmujący się analizą częstotliwości treści w „Wiadomościach” użytkownik Twittera FlasH podał, że w wydaniu z 3 lipca nazwisko Tusk padło 39 razy, 4 lipca – 35 razy, a 5 lipca – 41 razy. Z kolei inny użytkownik, AnkleJoke policzył, że 7 lipca słowo „Tusk” pojawiło się na głównej stronie portalu TVP Info 32 razy. Dzisiaj rano było to 27 razy. Dla porównania – w tej samej minucie na stronie portalu TVN 24 liczba wystąpień słowa „Tusk” wynosi 0.

Oppositionsführer

„W Polsce za pomocą telewizji można wykreować obraz, jaki się chce, bo społeczeństwo nie analizuje tego, co tam widzi, tylko przyjmuje jako prawdziwe” – mówił w 2016 r. w wywiadzie dla „Do Rzeczy” Jarosław Kaczyński. To przekonanie zaszczepił w nim Jacek Kurski. Nic więc dziwnego, że aprobowany przez Kaczyńskiego przekaz Kurskiego o Tusku przekracza kolejne granice absurdu i sprzeczności.

Według „Wiadomości” i TVP Info prawdziwe powody powrotu Tuska do polskiej polityki są dwa: chęć uratowania podejrzanego o korupcję Sławomira Nowaka (paski: „Tusk przybywa na odsiecz Nowakowi?”, „Złoty chłopiec Tuska i wielka korupcja”) i realizacja misji wyznaczonej przez Angelę Merkel (pasek: „Powrót Tuska ucieszył Niemców”). W nieskończoność pokazywane są te same archiwalne ujęcia Tuska z Nowakiem i z Merkel, powtarzana jest fraza „zorganizowana grupa przestępcza” i „wytyczne z Berlina”.

W „Wiadomościach” z 7 lipca Marcin Tulicki przedstawił Tuska słowami „wskazany przez niemieckie media na przywódcę opozycji w Polsce”, następnie – już drugi raz w tym wydaniu – głos z offu odczytał nagłówek z „Deutsche Welle”: „Donald Tusk jetzt polnischer Oppositionsführer”, następnie zaś pokazano fragment wspomnianego nagrania Tuska dla CDU, w którym mówi: „Danke für Alles”. A to ledwie 14 sekund z dziesiątek godzin poświęconych byłemu premierowi. Jak Tusk ma wyciągnąć Nowaka z rąk prokuratury Zbigniewa Ziobry? Czego dokładnie chce Angela Merkel? Czy Tusk jest demiurgiem, czy marionetką? Nieważne, przecież „społeczeństwo nie analizuje”. Doskonale pokazują to sondy TVP, rzecz jasna spreparowane pod tezę poprzez tendencyjne pytania i wybór słusznych odpowiedzi. W „Wiadomościach” z 6 lipca Maksymilian Maszenda pokazał „zdecydowaną większość [Polaków], wciąż pamiętającą czasy, gdy [Tusk] był premierem”. Przytaczam w całości. Kobieta nr 1: „Wiek emerytalny, kobiety 67, od razu nam doładował 7 lat, proszę pani, to jest karygodne, karygodne. Więc niech on sobie lepiej jedzie do Niemiec, i tam już na emeryturze będzie, niech se tam siedzi”. Kobieta nr 2: „Wyprzedał całą Polskę. Prawda jest taka. Zniszczył wszystko. Dzisiaj się odbudowywujemy, no to nie potrzeba już takich ludzi, żeby znowu zniszczyli”. Kobieta nr 3: „Młodzi ludzie wyjeżdżali za granicę, przecież to dzięki panu Tuskowi”. Kobieta nr 4: „Ja tego pana źle oceniam, to jest szkodnik Polski”. Kobieta nr 5: „W ogóle wstydziłby się wracać do Polski”. Sondę zamykał sam Tusk, mówiący oczywiście „für Deutschland”. W innym materiale inna kobieta twierdziła, że Tusk przyjechał do Polski na zlecenie Angeli Merkel, aby odebrać Polsce Szczecin.

Nawet mając krytyczny stosunek do rządów Tuska, nie można nie zauważyć spustoszenia, jakie w umysłach części Polaków wyrządził Jacek Kurski. Cytowane osoby – zakładając, że nie są opłacone lub prywatnie powiązane z PiS (jak uczestnicy programów TVP „Studio Polska” czy „Motel Polska”) – mówią przecież frazami wprost z „Wiadomości”. W ten sposób buduje się propagandowe perpetuum mobile: telewizja kłamie, a widzowie powtarzają jej kłamstwa w telewizji. I powstaje wrażenie, że to nie tylko propaganda, a powszechny osąd.

Przyjaciel Putina

Jeśli chwilowo brakuje wystąpień Tuska, które można by przeinaczać, w TVP przypominane są „wszystkie afery Tuska”, oczywiście w formie haseł i insynuacji, bez twardych dowodów. Szczególne miejsce zajmuje tu Amber Gold – pracownicy TVP sugerują, że były premier zlecił zbudowanie tej piramidy. Winy Tuska sięgają nawet poza granice Polski – na antenie przypisuje mu się odpowiedzialność za NordStream II i brexit.

Przerzuca się też na niego wizerunkowe problemy PiS. Stosowana jest ulubiona przez Kurskiego strategia odwracania kota ogonem i zamiany znaków. A więc gdy w innych mediach mówi się o komicznej „uchwale sanacyjnej” PiS i milionach złotych, jakie rodziny polityków Zjednoczonej Prawicy wyprowadzają ze spółek skarbu państwa, w TVP powtarzany jest nagłówek: „Nepotyzm i kolesiostwo polityków opozycji” i wraca temat syna Tuska zatrudnionego w gdańskim ZTM. Gdy w innych mediach oburzenie wywołuje sojusz PiS z otwarcie proputinowskimi partiami antyeuropejskiej skrajnej prawicy, „Wiadomości” emitują materiał pt. „Tusk w klubie przyjaciół Putina”. Jak pokrętna jest ta logika, widać już w zapowiedzi: „Jako francuski premier aktywnie wspierał rosyjskie interesy w Europie, teraz powołany do rady dyrektorów jednego z rosyjskich koncernów naftowych. François Fillon to zresztą niejedyny zachodni polityk, który po zakończeniu działalności publicznej zasiada w rosyjskich spółkach. O zbliżenie z Rosją zabiegał także Donald Tusk, bliski sojusznik niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która naciska na otwarcie Unii Europejskiej na współpracę z reżimem Putina”.

A gdy w innych mediach pisze się o agresji i manipulacjach TVP w stosunku do Tuska, TVP wyświetla paski: „Kampania kłamstwa Donalda Tuska”, „Powrót Tuska – będzie więcej agresji?” i „Powrót Tuska – powrót agresji w polityce”. Kuriozalny był moment ze środy 7 lipca, kiedy pracownik TVP Info zapytał socjologa Arkadiusza Jabłońskiego: „Na co liczy polityk generujący w przestrzeni publicznej liczne półprawdy, nieprawdy, kłamstwa, przeinaczenia, które zresztą bardzo łatwo i szybko można zweryfikować?”. Zanim ekspert zdążył odpowiedzieć, na ekranie pojawił się wielki napis: „Donald Tusk liczy na krótką pamięć wyborców”.

Jak niegdyś Łukasz Sitek za Pawłem Adamowiczem, tak dziś za Tuskiem biega z mikrofonem Miłosz Kłeczek, postać wyjątkowa nawet na frapującym tle innych pracowników TVP Info. Parę lat temu zasłynął wywiadem-monologiem: tak długo zadawał pewnemu politykowi serię pytań z tezą, że nie starczyło czasu na odpowiedź. 6 lipca, gdy Tusk powiedział do niego: „Nie odpowiadam za proces wychowawczy, jakiemu pan podlegał, ale domagam się...”, Kłeczek odparł: „Bardzo słabe uwagi na niskim poziomie, myślałem, że pan wyższy poziom reprezentuje”.


CZYTAJ TAKŻE
DOKĄD PONIÓSŁ BIAŁY KOŃ. KOMENTARZ PAWŁA BRAVO: Po uroczystym powrocie Donalda Tuska nie wiadomo, co merytorycznie z tego wyniknie. Na razie jesteśmy traktowani jak dzieci. >>>


Ponieważ Tusk nazywa przekaz TVP dosadnie – na przykład „zwyrodnieniem” i „dnem” – na paskach pojawia się kolejna manipulacja: „Tusk planuje czystkę wśród dziennikarzy”. Twórczo wykorzystywana jest też odpowiedź na pytanie, czy były premier nie boi się, że „codzienne szczucie na niego w TVP źle się skończy”. „Tak, jestem o tym przekonany, że się źle skończy. Ja i moja rodzina mamy tego przykłady każdego dnia” – odpowiedział Tusk i zwrócił się do osoby trzymającej mikrofon z logo TVP: „Gratuluję pani inwencji, muszę pani powiedzieć, że pani również będzie moralnie odpowiedzialna za to, co się musi zdarzyć po tym, co robicie w przestrzeni publicznej. To się na pewno zdarzy, już raz żeście na to ciężko zapracowali i dojdzie do strasznych rzeczy przez to, co robicie w Polsce”.

8 lipca skomentował to Michał Rachoń, prowadzący w TVP Info parapublicystyczny show „Jedziemy!”: „Co to znaczy? Czy Tusk ma jakąś wiedzę, czy wie, co się wydarzy? Że jakiś szaleniec zrobi to, co się wydarzyło wcześniej? O co tu chodzi? To po prostu mrokiem bije z tej wypowiedzi, i nie dlatego, że jest to skierowane do dziennikarza”. Jeden z gości, muzyk Jędrzej Kodymowski, wtórował: „Tu się nasuwa jedna taka odpowiedź: Nie strasz, nie strasz, bo... bo się jakoś to źle skończy. To jest w ogóle taka sytuacja, która już zakrawa o tak zwane groźby karalne”.

Strach pomyśleć, „o co zakrawa” to, co w ostatnich dniach robi TVP. Biorąc pod uwagę mrok, jaki bije z jej anten, można mieć uzasadnione – i najgorsze – obawy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Absolwentka dziennikarstwa i filmoznawstwa, autorka nominowanej do Nagrody Literackiej Gryfia biografii Haliny Poświatowskiej „Uparte serce” (Znak 2014). Laureatka Grand Prix Nagrody Dziennikarzy Małopolski i Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej,… więcej