Kamperem na dziko w Bieszczady. Jak tanio przeżyć fajną przygodę?

Nigdy w życiu nie podróżowałem kamperem i przyznam się szczerze, nigdy nie byłem w Bieszczadach, więc postanowiłem te dwie rzeczy połączyć. Spełniłem w ten sposób swoje małe marzenie. Chciałem, żeby było w miarę tanio i na łonie natury, bez zbędnych dodatkowych opłat.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

*Przypominamy materiał z kwietnia 2022 r.

Mnie osobiście od zawsze marzyła się podróż kamperem. Niestety nie stać mnie w tym momencie na kupno takiego auta, więc postanowiliśmy wspólnie z moją drugą połówką, żeby jakiegoś tanio wypożyczyć. Chcieliśmy spędzić urlop w spokoju, z dala od ludzi, na łonie natury. Zacząłem wyszukiwać w internecie, jakie są ceny wypożyczenia takiego pojazdu. Ceny w wypożyczalniach zaczynały się od 300 zł/doba, do tego astronomiczne kaucje i jakieś ograniczające limity kilometrów. Jak się dobrze poszuka, można znaleźć naprawdę tanio fajnego kamperka. Udało mi się znaleźć właśnie takiego od prywatnej osoby z ogłoszenia, 250 zł za dobę z niewielką kaucją. Zapłaciłem zaliczkę i zarezerwowałem go na cały tydzień.

reklama

Auto na żywo zobaczyliśmy dopiero w dniu wyjazdu, bo jadąc w Bieszczady z Warszawy, kampera odebraliśmy po drodze, dopiero w Radomiu. Właściciel wypożyczający nam samochód, także o nim niewiele wiedział, miał go zaledwie od kilku miesięcy i był tylko na dwóch krótkich wyjazdach niedaleko domu. Na miejscu odbyło się szybkie szkolenie, co do czego służy, gdzie się co wlewa, jak to wszystko działa i można było ruszać w trasę!.

Całą naszą podróż starałem się relacjonować na swoich mediach społecznościowych, aby podzielić się pięknymi chwilami ze swoją społecznością. W sumie zwiedzając piękne, mniej znane zakątki naszego kraju, nadal relacjonuje tam swoje podróże.

Tak prezentował się kamper, którym podróżowaliśmy. Poczciwy staruszek, Fiat Ducato, diesel, rocznik '96, w środku łazienka z prysznicem i toaletą, kuchenka gazowa z dwoma palnikami, lodówka, stolik, kanapa, TV, na górze duże wygodne łóżko, a na dachu znajdowały się solary. Plusem też było to, że był po generalnym remoncie silnika i miał nowe opony. Można było powolutku ruszyć w trasę.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Pierwsza nocka z pięknym widokiem. Taras widokowy Cisowa. Lokalizacja miejsca noclegowego: 49.713440, 22.581027

To miejsce (jak i cały plan wycieczki) zaznaczyłem sobie na mapce już przed wyjazdem. Wydawało mi się, że ten punkt widokowy to idealne miejsce na nocleg. Niestety nie do końca była to spokojnie przespana noc. Zajechaliśmy tutaj około 1 w nocy, było cicho i spokojnie, do tego pusty parking, co mogło pójść nie tak?!

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Nie przewidziałem tego, że w niedzielę około 4:30 nad ranem zjawi się tu grupka młodzieży, która przy głośnej muzyce, akurat w tym czasie, będzie sobie tu na ławeczkach imprezować. Po około 2 godz. jednak odjechali w inne miejsce i można było jeszcze trochę pospać.

Gdy się rano obudziliśmy, najlepszym rozwiązaniem było posilić się pyszną owsianką.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Po drodze udało nam się odwiedzić ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu. Są to monumentalne ruiny z XVIII w. późnobarokowego kościoła i klasztoru. Jest to jeden z nielicznych, zachowanych klasztorów warownych w Polsce.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Bardzo fajny, darmowy parking, gdzie spędziliśmy dwie kolejne noce znajdował się w miejscowości Smerek. Lokalizacja miejsca noclegowego: 49.165848, 22.435322

Dużym udogodnieniem było to, że na parkingu znajdowały się ławeczki, gdzie na świeżym powietrzu można było zjeść obiad zrobiony w kamperze.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Odwiedziliśmy także Połoninę Wetlińską. Należy ona do najpopularniejszych tras wycieczkowych w Bieszczadach. Piękny szlak z malowniczymi widokami.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Bardzo fajny, darmowy parking z pięknym widokiem znajduje się jakieś 3 km od zapory wodnej w Solinie. Parking przy wypożyczalni sprzętu wodnego OSP. Lokalizacja miejsca noclegowego 49.416100, 22.441516

Tutaj także spędziliśmy jedną noc.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

W oddali można podziwiać piękne serce wykonane z czerwonych krzewów, zdobiące pasmo Suche Berdo w Myczkowcach nad Zalewem Myczkowskim.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Nasze rowery, które podróżowały z nami, przymocowane z tyłu do bagażnika, przydały się między innymi przy rowerowej trasie przez malowniczy rezerwat przyrody Sine Wiry. Jest to rezerwat krajobrazowy o powierzchni 450 ha, znajdujący się na terenach dawnych wsi Łuh, Zawój i Polanki.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

To miejsce także wyszukałem sobie przed wyjazdem z zamiarem, aby tutaj przenocować. Bardzo fajna miejscówka, blisko rzeki i brak ludzi. Uzupełnianie wody w kamperze to podstawa, my mieliśmy w kamperze zbiornik 100 l. Parkując w tym miejscu, wody mieliśmy pod dostatkiem.

Wielka Pętla Bieszczadzka. Lokalizacja miejsca noclegowego 49.193611, 22.372694

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Pod wieczór, spacerując sobie wokół kampera i robiąc zdjęcia, zobaczył mnie jadący pan w kampervanie. Podjechał bliżej i grzecznie zapytał, czy może zaparkować obok nas i przenocować. Po krótkim namyśle zgodziłem się.

Gdy się rano obudziłem i wyszedłem z auta, zaczepił mnie nasz sąsiad. Okazało się, że on od 25 lat podróżuje swoim domkiem na kółkach po świecie. Opowiadał, że nie jest nawet w stanie zliczyć, ile razy w różnych krajach próbowano go w nocy okraść. Stanął obok nas dla swojego i naszego bezpieczeństwa. Wiadomo w kupie siła. Pokazał mi swój samochód, w środku miał dodatkowe zabezpieczenia, podwójny alarm, pałkę teleskopową, grube łańcuchy, którymi wiąże drzwi od środka, aby złodziej jak wyłamie zamek, nie mógł ich otworzyć.

Poradził nam, by jak stoimy sami w nocy na dziko, stawać przodem do wyjazdu, nie trzymać garnków na kuchence. Jak by się zaczęło coś złego dziać, abym mógł od razu odpalić auto i ruszyć. Opowiadał także o różnych patentach na złodziei, aby przed wejściem kłaść buty o numerze 46 lub większym, złodziej wtedy myśli, że ktoś wielki śpi w środku i lepiej sobie darować. Po krótkiej pogawędce każdy pojechał w swoją stronę.

W kolejnych etapach podróży udało nam się przejść granią Bukowego Berda.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Trafiliśmy też na piękne pole słoneczników przy trasie, którą jechaliśmy. Musieliśmy się zatrzymać i zrobić im kilka zdjęć na tle zachodzącego słońca.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Jeżeli chodzi o ostatnią noc, to nie mieliśmy za bardzo pomysłu, gdzie by ją spędzić, więc stwierdziliśmy, że będziemy krążyć po pobliskich wsiach, aż znajdziemy odpowiednie miejsce do zaparkowania kampera. Ostatecznie znaleźliśmy kawałek miejsca przy starym cmentarzu wojennym w miejscowości Tuchla i tam spędziliśmy noc.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Ostatniego dnia w drodze powrotnej zrobiliśmy sobie mały trip szlakiem starych cerkwi. Na zdjęciu drewniana cerkiew w Miękiszu Starym w województwie podkarpackim. Jak podają źródła, powstała w latach 1803-1811.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Zobacz także: Opuszczona piękna cerkiew w Miękiszu Starym

Tutaj natomiast cerkiew św. Dymitra w Starym Dzikowie. W 2007 r. w cerkwi były realizowane sceny do filmu Andrzeja Wajdy "Post mortem. Opowieść katyńska". Wewnątrz pozostała scenografia planu filmowego.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady
Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Ostatnia cerkiew, jaką zobaczyliśmy, znajdowała się w Starych Oleszycach. Jest to cerkiew Opieki Matki Bożej, wzniesiona w 1913 r. Niestety nie udało nam się zajrzeć do jej wnętrza.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Jak już wspomniałem, nigdy nie miałem do czynienia z kamperem. Niby prowadzi się go tak samo jak samochód osobowy, ale jeździ się nim troszkę wolniej, bo max. 100 km/h. Tak naprawdę to uczyłem się nim jeździć dopiero na trasie w Bieszczadach, na tych krętych, górzystych serpentynach i wychodziło mi to całkiem nieźle.

reklama

Przez ten tydzień użytkowania kampera przejechaliśmy coś około 1000 km i wiele się nauczyliśmy, przede wszystkim tego, że trzeba oszczędzać wodę do mycia. Pojemnik miał pojemność 100 l i trzeba było pilnować, aby jej nie brakło. Wodę do kampera tankowałem sobie za drobną opłatą z różnych kempingów lub brałem po prostu z rzeki. Spalanie takiego pojazdu to mniej więcej 10 l/100 km.

Na zakończenie powiem tylko tyle, że jestem mega zadowolony z tej wyprawy. Podróż kamperem to było moje marzenie już od dłuższego czasu. Udało się! I na dodatek w tak piękne miejsce, jakim są Bieszczady. Podczas wyprawy nikt nas nie przepędził, nie pouczył, wystarczyło tylko parkować takie auto z głową. Była to dla nas wspaniała przygoda, której nie zapomnimy nigdy.

Kamperem na dziko w BieszczadySzaryBurek / szaryburek.pl
Kamperem na dziko w Bieszczady

Rzeczywiście okazało się, że życie w kamperze biegnie trochę innym rytmem. Trochę wolniej, trochę mniej zgrabnie. Takie inne tempo niemal zmusza nas w przejście na tryb urlopowy i nie ma odwrotu. Natomiast to, że kamper = jeżdżący domek i mam tu na myśli pełne wyposażenie: toaletę z prysznicem, sypialnię, kuchnię… czyli wszystko, czego nam potrzeba, a nawet więcej niż byśmy się spodziewali, to daje nam rzeczywiście dużą niezależność.

Taki jeżdżący domek można, oczywiście z głową, postawić niemal wszędzie. To jest naprawdę bardzo wygodne. A Bieszczady… cóż… Jeśli już byliście, to wiecie, co mam na myśli, mówiąc: niepowtarzalny klimat. A jeśli jeszcze nie byliście, to gorąco wam polecam. Rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady…

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

SzaryBurek

Źródło: szaryburek.pl
Data utworzenia: 26 sierpnia 2023, 07:00
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.