REKLAMA

Polskie płace w pogoni za warszawskimi. Różnica wciąż duża

Michał Żuławiński2021-07-12 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2021-07-12 06:00
Polskie płace w pogoni za warszawskimi. Różnica wciąż duża
Polskie płace w pogoni za warszawskimi. Różnica wciąż duża
fot. Aleksiej Witwicki / / FORUM

Ponad 7400 zł w Warszawie i 5300 zł w ostatnim na liście województwie warmińsko-mazurskim. Oto skala płacowej przepaści w Polsce, która mimo upływu lat ma się dobrze.

Dane o wynagrodzeniach zazwyczaj publikowane są w ujęciu ogólnokrajowym. To, co może interesować makroekonomistów, niekoniecznie jest zbieżne potrzebami pracujących i zatrudniających Kowalskich – ostatecznie większość z nas zarabia i wydaje większość pieniędzy w konkretnym kawałku Polski.

Co kwartał GUS publikuje raport o wynagrodzeniach w gospodarce narodowej i to właśnie ta publikacja pozwoli rzucić nieco więcej światła na kwestię płac w naszym kraju, która rozpalała, rozpala i zapewne już zawsze rozpalać będzie emocje.

Za punkt wyjścia przyjmijmy najnowsze dostępne dane czyli te za I kwartał 2021 r. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w Polsce w pierwszym kwartale 2021 r. wyniosło 5681,56 zł. Dane te dotyczą podmiotów prywatnych zatrudniających przynajmniej 10 osób oraz jednostek budżetowych.

Oczywiście nasz kraj jest dosyć zróżnicowany pod względem płac, więc warto zejść piętro niżej. To, że najwięcej zarabia się w województwie mazowieckim, a najmniej w warmińsko-mazurskim być może nikogo nie zaskoczy. Ciekawsze jest już natomiast rozbicie pierwszego z województw na dwa regiony: stołeczny, obejmujący Warszawę wraz z przyległościami, oraz regionalny obejmujący resztę województwa.

W takim ujęciu wyraźnie widać, że bez stolicy województwo mazowieckie wtapia się w resztę stawki.

Przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w I kw. 2021 r. (brutto)
Warszawski stołeczny 7405,34
Mazowieckie 7117,49
Małopolskie 6079,4
Pomorskie 6076,1
Dolnośląskie 6070,15
Śląskie 5908,69
Łódzkie 5766,99
Mazowiecki regionalny 5727,68
Zachodniopomorskie 5686,96
Opolskie 5685,28
Polska 5681,56
Lubelskie 5489,22
Wielkopolskie 5469,99
Podlaskie 5440,95
Świętokrzyskie 5424,75
Kujawsko-pomorskie 5414,48
Lubuskie 5384,86
Podkarpackie 5310,65
Warmińsko-mazurskie 5309,6
Źródło: GUS

Nominalna przewaga województwa mazowieckiego nad resztą kraju wiąże się z relatywnie niskimi procentowymi przyrostami. Niezależnie od tego, jaki okres przyjmiemy, dynamika płac w tym województwie będzie najniższa. Dobrze natomiast wypadają województwa łódzkie i małopolskie, które przecież nie są w płacowym ogonie kraju (patrz tabela nr 1.).

Oczywiście ujęcie nominalne drastycznie zmienia obraz – wprawdzie w województwie mazowieckim skala podwyżek w ciągu ubiegłego roku nie była zbyt okazała, ale już w okresach dłuższych wypada zdecydowanie lepiej.

Dystans między pierwszym a ostatnim województwem w stawce (na pozycji tej najczęściej pojawiały się województwa warmińsko-mazurskie i podkarpackie) sukcesywnie się jednak zmniejsza. Na koniec I kwartału 2021 r. płaca w mazowieckim wynosiła 134 proc. płacy w warmińsko-mazurskim. W latach poprzednich wskaźnik ten nierzadko przekraczał 150 proc.

Sytuację w województwach o najniższych przeciętnych płacach winduje np. mocne podwyższanie płacy minimalnej. O ile w Warszawie minimalne wynagrodzenie nie jest często spotykane, o tyle w mniejszych i gorzej rozwiniętych ośrodkach występuje częściej (również w formie szarej strefy i „płacenia pod stołem”, której w stołecznych korporacjach czy urzędach nie uświadczymy).

Z tego powodu co jakiś czas w debacie ekonomicznej pojawia się pomysł zróżnicowania płacy minimalnej w poszczególnych regionach. O ile bowiem w Warszawie i okolicach płaca przeciętna stanowi 264 proc. płacy minimalnej (2800 zł brutto w tym roku), o tyle na Podkarpaciu oraz Warmii i Mazurach jest to już tylko 190 proc.

Na koniec możemy zabawić się w prostą ekstrapolację. Załóżmy, że w każdym z województw (oraz w całym kraju) wzrost płac w ciągu X kolejnych lat będzie odpowiadał wzrostowi odnotowanemu w ciągu X ubiegłych lat. Oczywiście nie jest to założenie bazujące na analizie jakichkolwiek trendów makroekonomicznych, lecz przynajmniej pozwala oswoić się z myślą, że już niebawem płaca 10 000 brutto miesięcznie (która ze względów psychologicznych może obecnie stanowić punkt odniesienia) lub notowane dziś w Warszawie blisko 7500 zł nie będzie robiła przesadnego wrażenia.

Rzecz jasna sporo do powiedzenia będą miały w tym kontekście zjawiska inflacyjne – ostatecznie sama wielkość płacy nie ma znaczenia, ważne jest to, co można za tę płacę kupić (kto nie wierzy, niech zapyta milionerów z Wenezueli). To już jednak temat na zupełnie inne rozważania.

Źródło:
Tematy
Konto firmowe za 0 zł dla oszczędzających

Konto firmowe za 0 zł dla oszczędzających

Komentarze (44)

dodaj komentarz
piotr76
Tylko w Warszawie średnią bardzo podnoszą zarobki wysokiego szczebla menedżerów w głównych oddziałach firm i administracji centralnej. Porównując identyczne stanowiska różnice pomiędzy regionami są już znacznie mniejsze.
demeryt_69
Jak donosi PAP ankietowane przez NBP ośrodki analityczne spodziewają się średniorocznego wskaźnika inflacji CPI w wysokości 3,4% oraz wzrostu PKB o 4,6% - kraj w ruinie :)

greg2k
O kurde inflacja 3,4%
A w wampiry też wierzysz?
Glapiński dostał 20% podwyżki pensji i tyle będzie wzrost inflacji aby koleżka nie stracił.
Gorzej mają posłowie bo przegięli pałkę i Jarek obciął :)
demeryt_69
Czy to nie obciach dla Bankiera, że ich analityk w swojej analizie nie oferuje jakichkolwiek wniosków, a zamiast tego się ośmiesza pisząc: "sama WIELKOŚĆ PŁACY nie ma znaczenia, ważne jest to, co można za tę płacę kupić (kto nie wierzy, niech zapyta milionerów z Wenezueli)" ???


demeryt_69
Ciekawe jakich kryteriów się trzymają przy naborze do Bankiera?

mooooo odpowiada demeryt_69
Kryteria są proste ,,, aby był wazeliniaz ,,, studia tak ?? Ale nie może mieć własnego zdania co.mu Góra każe to ma wykonać
stefanoo
Ludzie w Polsce dzięki Dobrej zmianie zarabiają lepiej niż w Luxemburgu . Niemiaszki w kolejce stoją po pracę u Polaków
demeryt_69
Żarty, żartami, ale życie w Luksemburgu to udręka - ścisk i drożyzna!
xiven
najbiedniejsi ludzie w polsce to wcale nie są mieszkańcy podlasia z rentą 1000zł we własnym domu

biedniejsi od nich są warszawiacy pracujący za 3 000zł i żyjący w wynajmowanych mieszkaniach

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki