Morawiecki o Izbie Dyscyplinarnej: będzie remont systemu
Tomasz Pietryga: Czy warto umierać za wyrok TSUE
Jednak na prawicy panuje przekonanie, iż TSUE, kwestionując polski model dyscyplinarek, a Bruksela, dając Warszawie miesiąc na odpowiedź, zagrały nie fair. Więc polska odpowiedź może być w podobnym duchu.
– Unia nie ma kompetencji, by oceniać organizację polskiego sądownictwa, nie możemy podejmować decyzji o dalszych ustawach reformujących sądownictwo pod presją i na bezprawnych warunkach Brukseli – mówi „Rzeczpospolitej" wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Wyrok TSUE jest adresowany do Polski, a więc do każdej z władz, w granicach jej kompetencji. – To oznacza, że najpierw SN powinien wskazać, kto ma teraz prowadzić sprawy dyscyplinarne, a w dalszej kolejności trzeba przygotować nowelizację przepisów o Izbie Dyscyplinarnej i KRS – mówią „Rzeczpospolitej" prezesi izb Cywilnej i Karnej SN Dariusz Zawistowski i Michał Laskowski.
Również prof. Andrzej Zoll widzi konieczność wykonania wyroku TSUE, a przyszłość orzekających w ID widziałby raczej w innych zawodach prawniczych. Podkreśla też, że aby zażegnać konflikt z Brukselą, premier powinien wycofać swój wniosek do TK ws. wyznaczenia granic prymatu prawa krajowego nad unijnym. Wniosek nie jest wycofany, ale TK kolejny raz przełożył termin jego rozpoznania z 3 na 31 sierpnia. Wcześniej, bo do połowy sierpnia, rząd powinien odpowiedzieć Komisji Europejskiej, jak zamierza wykonać wyrok TSUE.