Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Pandemia zdewastowała kardiologię. Największy wzrost śmiertelności od lat

przeczytanie zajmie 4 min
Pandemia zdewastowała kardiologię. Największy wzrost śmiertelności od lat https://unsplash.com/photos/z8_-Fmfz06c

W 2020 roku nastąpił wzrost śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych aż o 16,7 proc. w stosunku do 2019 r. To pokazuje skalę załamania systemu opieki nad pacjentami kardiologicznymi. „To największy wzrost śmiertelności od wielu lat i o wiele większy niż w innych chorobach cywilizacyjnych, w tym onkologicznych” – mówił prof. Adam Witkowski, Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego na II Debacie Media Świadome Kardiologii.

Jak przyznaje prof. Witkowski, pandemia zdewastowała kardiologię. W 2020 r. w pierwszym półroczu pandemii o 35 proc. zmniejszyła się liczba leczonych zawałów serca, a aż o 74 proc. spadła liczba wykonywanych zabiegów u pacjentów planowych.

„Bilans kardiologii w pandemii wypada źle. Podobnie jak w innych krajach, skupiliśmy się na leczeniu pacjentów z COVID-19, bo taka była potrzeba chwili i odwlekaliśmy leczenie pacjentów, którzy czekali na planowe hospitalizacje. Większość lekarzy przestawiło się całkowicie na teleporady, co z jednej strony jest dobre, bo unika się tłumów w przychodniach i poradniach ograniczając tym samym ryzyko infekcji, a z drugiej strony wszyscy wiemy, że tak na dłuższą metę nie da się leczyć, zwłaszcza chorych pierwszorazowych, którzy nie mieli wcześniej kontaktu z kardiologiem” – przyznaje prof. Witkowski. – „Kolejna sprawa, na którą trzeba zwrócić uwagę jest strach samych pacjentów przed pobytem w szpitalu. Nawet chorzy, którzy mieli bóle w klatce piersiowej, ostry zawał serca czy ostrą zatorowość płucną nie wzywali pogotowia na czas z obawy przed hospitalizacją, a pamiętajmy, że śmiertelność nieleczonego zawału wynosi aż 40 proc., a leczonego przy pomocy przezskórnej angioplastyki wieńcowej to tylko 3-5 proc.”.

Pandemia spowodowała także, że wstrzymana została także realizacja kompleksowej opieki nad pacjentem po zawale serca, czyli program KOS-zawał. Także program KONS (opieka nad pacjentami z niewydolnością serca), stoi dziś w miejscu i w najbliższym czasie niewiele się zmieni. Natomiast Projekt Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK), której pilotaż rusza jesienią w woj. mazowieckim nie uwzględnia go w realizacji.