Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 

Do schronu, czyli gdzie? Problem w Warszawie. Urzędnicza przepychanka i luki w przepisach

372

Ile jest schronów przeciwlotniczych w stolicy Polski? Jak są zabezpieczone i wyposażone? Czy jest w nich woda? Kto nimi zarządza? Zadaliśmy te pytania dwóm ważnym urzędom na Mazowszu. Urzędnicy rozkładają ręce i spychają odpowiedzialność jedni na drugich. A odpowiedzi nie ma.

Do schronu, czyli gdzie? Problem w Warszawie. Urzędnicza przepychanka i luki w przepisach
Ile jest schronów przeciwlotniczych w Warszawie? Urzędnicy rozkładają ręce (Getty Images)

Sprawdzanie rozpoczęliśmy od Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie. To wojewoda odpowiada bowiem za bezpieczeństwo ludności na podległym mu obszarze. Zapytaliśmy, ile schronów jest w Warszawie, w jakim są stanie i kto kontroluje system.

Wydział Bezpieczeństwa UW przekierował nas jednak do warszawskiego ratusza. Z jakim skutkiem? Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego poinformowało, że dane takie nie są ewidencjonowane.

"W polskim systemie prawnym od 1 lipca 2004 nie ma zdefiniowanego pojęcia budowli ochronnej (schronu i ukrycia), a zatem żaden podmiot nie jest zobowiązany do prowadzenia ich ewidencji, konserwacji czy też planowania użycia (podkreślenie red.)" - rozpoczyna się odpowiedź, pod którą podpisał się zastępca szefa Biura, Marek Kujawa.

Zobacz także: Tajemnicza sieć tuneli w Idlibie. Odkrycie pod miastem pogrążonym w wojnie

Urzędnicze błędne koło

Biuro dowodzi w odpowiedzi, iż ostatnim aktem prawnym regulującym sprawę schronów było rozporządzenie Rady Ministrów sprzed... 28 lat. I przypomina, że 20 lat temu, w 2001 r., utraciło moc prawną rozporządzenie ministra budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej dotyczące zasad planowania budowli obronnych.

Dodajmy, że rozporządzenie to pochodziło z roku 1986. Oznacza to, że od 20 lat w polskim systemie prawnym istnieje poważna luka dotycząca zasad budowy i utrzymania budowli obronnych.

Ważna jest jednak dalsza część odpowiedzi. Urząd informuje, że nie prowadzi ewidencji schronów, nie gromadzi informacji o ich wyposażeniu i stanie technicznym i nie dysponuje informacji o czasie i wynikach ewentualnej kontroli. Oznacza to tyle, że w razie jakiegokolwiek poważnego zagrożenia wojennego urząd miejski nie będzie wiedział, ile schronów dla cywilów istnieje w Warszawie ani jak są wyposażone. Nie będzie również wiedział, czy jest w nich niezbędna do życia woda, zapasy jedzenia, systemy komunikacji czy środki zabezpieczenia dla zgromadzonych tam ludzi.

Obiekty takie mogą być w posiadaniu organów administracji rządowej. W tym przypadku o informację (...) należałoby zwrócić się do Wojewody Mazowieckiego - kończy dyrektor Kujawa.

Może więc szef Obrony Cywilnej Kraju? Skoro urząd wojewódzki i ratusz nie mają takich danych, zwróciliśmy się więc do Państwowej Straży Pożarnej. Komendant Główny PSP jest bowiem jednocześnie szefem OCK.

Komenda jednak odesłała nas do "właściwego terytorialnie szefa obrony cywilnej". Czyli w tym przypadku wojewody. I tak okazało się, że nadzoru nad tym nie sprawuje właściwie nikt.

Liczby budzą trwogę

Dane jakimi dysponuje na ten temat o2.pl, pochodzą z 2011 r. Twarde liczby są przerażające.

10 lat temu na terenie 15 województw (bez danych dla Mazowsza) znajdowało się 35 467 budowli ochronnych, których pojemność ogółem wynosi 1 mln 668 tys. miejsc ochronnych. Z ogólnej liczby budowli tylko 5574 stanowiły schrony, w których było ogółem 875762 miejsc ochronnych. Pozostałe 29893 budowle to ukrycia, w których mogło się schronić ogółem 792 208 osób. Istniejące schrony i ukrycia zapewniały ogółem zaledwie 4,37 proc. potrzeb w zakresie miejsc ochronnych w skali kraju.

"Kolejny stracony rok"

Według byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisława Kozieja zadania ze szczebla bezpieczeństwa stawia samorządom wojewoda. Jeśli ich nie postawił i nie zabezpieczył na te działania funduszy, to powiaty i gminy nic w tym zakresie nie robią, bo nie mogą.

Stan prawny jest taki, że nie ma podstaw do normalnego funkcjonowania obrony cywilnej. Przymierzano się do tego zmiany tego ze dwa razy, w MSWiA pojawiały się projekty ustawy o obronie ludności cywilnej, ale nie były finalizowane - mówi o2.pl były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej.

Przypomina, że mowa o tym elemencie funkcjonowania państwa pojawiła się także w ubiegłorocznej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. - Może jest czas, by zrobić coś w tym temacie na serio, a nie tylko o tym pisać? Jak na razie mamy za sobą kolejny stracony rok bez prac nad ustawą o obronie cywilnej - mówi o2 generał.

Przekonuje, że odpowiedzialnością za opisany chaos urzędniczy obarczyłby administrację centralną. Czyli w tym wypadku wojewodów reprezentujących rząd w terenie. Stwierdza również, że winę za obecny stan rzeczy ponoszą wszystkie kolejne rządy, które zaniedbały sprawy bezpieczeństwa ludności cywilnej.

Ofiary w setkach i tysiącach

Podobnego zdania jest były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. Mirosław Różański.

Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niekompetencja urzędników administracji centralnej i regionalnej (województwa) - mówi o2.pl gen. Różański.

Jako przykład dobrze zabezpieczonego kraju podaje Izrael, który ma znakomicie rozwinięty system powiadamiania i zabezpieczenia ludności cywilnej. Choć dodaje, że tam są inne uwarunkowania, bo Izrael jest zagrożony atakami w zasadzie od początku swojego istnienia.

Tam schrony są nawet w budynkach mieszkalnych. Jeżeli doszłoby do przypadku realnego zagrożenia, np. z użyciem środków chemicznych lub biologicznych, ludność stolicy nie wiedziałaby, gdzie ma się chronić, a ofiary moglibyśmy liczyć w setkach i tysiącach - kontynuuje gen. Różański.

Skąd jednak w ogóle podjęcie tego tematu? Na kanwie danych dla Wrocławia. W liczącym 642 tys. mieszkańców, czwartym co do wielkości mieście Polski, schrony mogłyby pomieścić... 5 proc. populacji.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić