Tusk odbił władzę, ale nie pokonał PiS. Dalej "jak bluszcz" oplata państwo
Trwa rozliczanie rządu Donalda Tuska z pierwszych stu dni u władzy. Ale podchodząc do niego, należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności. - Zaskakuje mnie jak bardzo to było 100 dni amnezji politycznej - powiedział w "Poranku radia TOK FM" gość Macieja Kluczki, dr Jarosław Kuisz z "Kultury Liberalnej". Jego zdaniem wygląda to tak, jakbyśmy wrócili do stanu idealnej demokracji. - 100 proc. demokracji w demokracji. Nic się nie stało. Tymczasem jeśli przyglądamy się konkretom, to jest po prostu nieprawda - stwierdził.
PiS zabetonował instytucje
Gość TOK FM zauważył także, że nie mamy w Polsce utrwalonej tradycji rozliczeń polityków. Ostatni raz z poważną sprawą przed Trybunałem Stanu mieliśmy do czynienia, jak twierdził Kuisz, w 1929 r. (sprawa ministra skarbu Gabriela Czechowicza). Od tego czasu skandale spływały po politykach jak po gęsi. Również brak rozliczenia liderów Polski Ludowej przyczynił się do tego, że do dziś politykom wszystko uchodziło.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Nakłada się na to jeszcze drugi problem - kadrowego zabetonowania wielu instytucji. - Prawo i Sprawiedliwość jak bluszcz oplotło instytucje państwa w ciągu ostatnich 8 lat - przypomniał publicysta. Zwrócił uwagę, że ta sprawa w ogóle nie została rozwiązana. - Ludzie zupełnie zapomnieli, jakie instytucjonalne znaczenie ma Trybunał Konstytucyjny czy Sąd Najwyższy - zauważył
Ukarać natychmiast
- Ludzie mają wrażenie, że Tusk przejął władzę i już się wszystko zakończyło - mówił Kuisz. Ale PiS nie daje o sobie zapomnieć. Już w styczniu dał przykład, jak bardzo błędne jest takie podejście. Na początku roku Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, w którym podniesiono pułap wymagany przy stawianiu kogoś przed Trybunał Stanu. - I w tym momencie z 50 proc. + 1 głosujących w Sejmie zrobiło się 3/5 głosujących w Sejmie, czyli przy obecnym rozkładzie mandatów poselskich sprawa generalnie umiera - podsumował. To dla Kuisza dowód na to, że betonowanie przez PiS państwa na swoją korzyść wcale się nie zakończyło.
Gość TOK FM tłumaczył, że problem tkwi w zderzeniu czasu politycznego, medialnego, gdzie wszyscy by chcieli, by ich ukarać natychmiast, z czasem sądowym, czasem pracy wymiaru sprawiedliwości. Świetnym przykładem może być sprawa Wąsika i Kamińskiego. Gdy wreszcie trafili do więzienia, to młodszym słuchaczom trzeba było tłumaczyć, kim był Andrzej Lepper. Przy prawidłowej pracy machiny państwowej to wszystko potrwa lata.
Gdy PiS przestanie być zagrożeniem
Drugi gość audycji, analityk do spraw politycznych z "Polityka Insight", Kastor Kużelewski przyznał, że z jego perspektywy te 100 dni rządów Tuska to przede wszystkim odbijanie instytucji. W trudnych warunkach. Gdy już samo prawo jest dużym ograniczeniem rozliczenia poprzedników. - Dopóki proces odbijania i rozliczania jest aktywny, dopóty obecny rząd ma swój sens - powiedział.
- Gdy PiS przestanie być zagrożeniem, rząd będzie musiał wymyślić jakąś opowieść, której w tym momencie nie ma - stwierdził analityk. Jego zdaniem obecna władza to koalicja bardzo różnych partii o różnych celach. Niełatwo więc potem będzie wymyślić, po co ten rząd jest.
Rzecz w tym, że PiS jako zagrożenie może po prostu trwać. Dr Kuisz zauważył, że w wielu sondażach PiS uparcie zajmuje pierwsze miejsce. - To jest potężna partia z potężnymi instytucjami oddziałująca wciąż polityczno-prawnie - przypomniał.
- Stara cukiernia nie pasuje do estetyki Warszawy? "Kazali nam się wynieść"
- "Niepokalana". Oburzyć i zarobić - diabelnie skuteczny marketing i boski finał [RECENZJA]
- Nie tylko COVID i grypa. Na co powinni szczepić się dorośli?
- "Wojna może wybuchnąć w ciągu godziny". Wrze na Bałkanach
- Dubaj pod wodą. Powódź stulecia będzie kosztować krocie
- PiS powtórzy sukces z 2019 roku? Sondaż pokazał, kto wygra wybory do Parlamentu Europejskiego
- Ewakuacja mieszkańców gminy Kosakowo i Rumi. "Zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy"
- Zetki chcą minimum 7,5 tys. zł na rękę. Są roszczeniowe i rozrzutne? "Dziadocen"
- Ukraińców z Polski na front? "Wyczuwam mroczną emocję"
- "Cudów nie ma". Dlaczego świat oszalał na punkcie Ozempicu?