Jarosław Kaczyński usunął swoją najbliższą przyjaciółkę. Ujawniamy powód

Jacek Gądek
Jarosław Kaczyński usunął Janinę Goss, swoją przyjaciółkę od dekad, z zarządu spółki Srebrna, która jest majątkowym zapleczem Prawa i Sprawiedliwości - ustaliła Gazeta.pl. Według naszych informacji prezes PiS wkurzył się na Goss za to, że nie udało jej się stworzyć kameralnego muzeum prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- Prezes był już poirytowany tym, że aż tyle trwa tworzenie muzeum Lecha Kaczyńskiego - słyszymy od źródła bliskiego Nowogrodzkiej.

"Muzeum" to może nieco zbyt duże słowo - bardziej prywatne, kameralne muzeum, izba pamięci, a jednocześnie miejsce spotkań ludzi ze środowiska PiS.

Prezes PiS chce upamiętnić brata

Jarosław Kaczyński od lat chciał stworzyć godne miejsce upamiętnienia swojego śp. brata - prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie ograniczając się do pomnika przy placu Piłsudskiego. Gdy Prawo i Sprawiedliwość sprawowało rządy, a sam był zajęty władzą, kampaniami i byciem - z przerwą - wicepremierem, to na zajmowanie się tworzeniem tegoż muzeum osobiście nie miał czasu. To było zadanie spółki Srebrna.

Gdy PiS jest już w opozycji, projekt muzeum znów zyskał wyższy priorytet. Przez minione lata prawie nic nie udało się zrobić. O to Jarosław Kaczyński, wedle ocen naszych rozmówców, jest po ludzku zły.

Izba w klitce

Stan obecny jest opłakany.

Fundacja Instytut im. Lecha Kaczyńskiego zarejestrowana jest w budynku przy Srebrnej 16 - blisko siedziby PiS. Instytut ten jest właścicielem spółki Srebrna. Prowadzi on na warszawskim Żoliborzu, w niezbyt okazałej willi przy ulicy Mickiewicza, Izbę Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mieści się ona w wynajmowanych pomieszczeniach w domu przylegającym ściana w ścianę do domu, w którym mieszka Jarosław Kaczyński. Warunki w Izbie Pamięci są bardzo skromne - wręcz niegodne, by tak upamiętniony był zmarły prezydent. Taka jest opinia ludzi znających to miejsce, a bywają tam najważniejsze osoby ze środowiska PiS.

Przez minione lata nic się nie zmieniło. Oprócz władz spółki, która miała o nowe, kameralne muzeum zadbać.

Przed 2015 r. prezesem spółki był Kazimierz Kujda - bardzo zaufany człowiek prezesa PiS, choć przez sąd Kujda został uznany za kłamcę lustracyjnego i agenta Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Ryszard". Obecnie Kujda czeka na wyrok sądu apelacyjnego. Ale gdy Kazimierz Kujda za rządów PiS został prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, to fotel prezesa w Srebrnej przejęła jego żona Małgorzata Kujda - jej dorobek zawodowy nie jest publicznie znany. W zarządzie spółki była też Janina Goss - to najbliższa przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego. Goss bardzo dobrze znała się z nieżyjącą już matką prezesa PiS Jadwigą.

Goss ma 81 lat, ale politycznie jest aktywna, choć zakulisowo - trzęsie PiS-em w Łodzi, a jej protekcja bądź wpadniecie w jej niełaskę może oznaczać karierę w partii bądź jej koniec. W czasie rządów PiS Goss zasiadała w radach nadzorczych spółek: BOŚ, PGE i Orlenu. Praktycznie w ogóle nie wypowiada się w mediach. Prezes PiS ma wobec niej wielką wdzięczność, bo wspierała go po śmierci brata, a potem również w opiece nad matką. Goss jest absolutnie wierna Kaczyńskiemu w polityce. Z wykształcenia jest radczynią prawną.

Kaczyński miał dość niemocy Goss

Po utracie władzy przez PiS w wyniku wyborów 15 października 2023 r. na fotel prezesa spółki Srebrna wrócił - choć z opóźnieniem, bo w marcu - Kazimierz Kujda. Zastąpił na tym stanowisku własną żonę, Małgorzatę Kujdę. Kazimierz wracając do spółki dostał zadanie, aby zająć się na serio stworzeniem muzeum Lecha Kaczyńskiego. Z Nowogrodzkiej dowiadujemy się, że od początku współpraca Kujdy i Goss układała się bardzo źle. Zresztą, to nie powinno dziwić: on ma opinię zamordysty, a ona jest bardzo konfliktowa.

- Nie układała im się współpraca. Jedno albo drugie musiało wygrać bitwę o to, kto będzie rządził Srebrną - słyszymy z Nowogrodzkiej. Kujda był górą głównie dlatego, że Jarosław Kaczyński miał już dość niemocy Goss przy projekcie muzeum jego tragicznie zmarłego brata.

- Właśnie o to chodzi, że mieli [Srebrna, Goss - red.] kupić jakąś nieruchomość na to prywatne muzeum prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wciąż go nie ma. Wciąż jest ta malutka izba pamięci w drugiej połówce domu na Żoliborzu - mówi jeden z rozmówców z tego obozu.

Goss przez ostatnie lata co prawda była "wice", a nie prezesem spółki (to była funkcja Małgorzaty Kujdy), ale to ona faktycznie miała w niej władzę. Nowogrodzka uczyniła Małgorzatę Kujdę prezesem nie dlatego, że potrafiła zarządzać, ale dlatego, że jest żoną Kazimierza. Głównie więc to Goss winiono w centrali PiS o to, że projekt stworzenia małego muzeum wciąż nie ruszył. Po Małgorzacie Kujdzie niczego się bowiem nie spodziewano.

Dziś już Goss nie ma w zarządzie Srebrnej. Decyzję o tym, aby ją odwołać, osobiście podjął Jarosław Kaczyński, choć formalnie czyni to rada nadzorcza. - Twardo potraktowano Janinę Goss, a to przecież niby przyjaciółka Kaczyńskiego - słyszymy od jednego z rozmówców z tego obozu.

Obecnie więc prezesem jest Kazimierz Kujda, a drugim członkiem zarządu pozostaje Jacek Cieślikowski, osobisty kierowca i jednocześnie warszawski radny PiS.

A co z Janiną Goss, która została z zarządu usunięta? - Pewnie będą mieć z Kaczyńskim ciche dni, ale prędzej czy później pani Janina znów się pojawi na Nowogrodzkiej w gabinecie prezesa - mówi osoba bliska Nowogrodzkiej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.