"Kaczyński nie ma żadnej wielkiej strategii gry w Unię Europejską". O chaotycznej polityce, która może skończyć się polexitem
W niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie odbyła się manifestacja poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej, będąca reakcją na czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł o niezgodności z konstytucją niektórych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Inicjatorem wiecu był lider PO Donald Tusk. Manifestacje odbywały się także w innych miastach Polski, m.in. w Poznaniu, Krakowie czy Katowicach.
- Tych demonstracji na pewno władza nie powinna zbyć wzruszeniem ramion. Jarosław Kaczyński nigdy zresztą nie lekceważył demonstracji ulicznych. Jest nawet na nie przesadnie uważny - ocenił w TOK FM prof. Rafał Matyja z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Podkreślił jednak, że w porównaniu do ubiegłorocznych demonstracji niedzielne protesty "nie miały takiego zasięgu ani takiej mocy". - Dla bardzo wielu ludzi to nie jest przekonujące, że (orzeczenie TK) stanowi poważne niebezpieczeństwo dla naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Dla wielu ludzi, zwłaszcza z mniejszych miast, musi się stać coś, co dotyczy ich bezpośrednio - powiedział.
Jednak - jego zdaniem - niedzielne manifestacje mogą mieć "odłożony efekt". - To są protesty inicjacyjne dla całego pokolenia. Wiele osób od tych protestów będzie mierzyło swoje zaangażowanie społeczne. I to wcześniej czy później przyniesie owoce - stwierdził.
Jak dodał, Jarosław Kaczyński "nie ma żadnej wielkiej strategii gry w Unię Europejską". - Zresztą w ogóle ma mniej strategii, niż mu przypisujemy. A już w polityce międzynarodowej nie jest żadnym strategiem. Przez ostatnie sześć lat widać ogromną jej przypadkowość i chaos. Więc (czwartkowe orzeczenie TK) może być z jednej strony "próbowaniem się" z Unią, a z drugiej chęcią rządzenia sobie po swojemu i ignorowania Unii tak daleko, jak się da - mówił.
Jako przykład tej chaotycznej polityki wobec UE ekspert wymienił przypadek wycofania się zarządu województwa małopolskiego z uchwał anty-LGBT, a tym samym z konfrontacji z UE, która te uchwały krytykowała. - A marszałek województwa małopolskiego to nie jest człowiek, który by coś zrobił, nie uzgadniając tego z Nowogrodzką (siedzibą władz PiS) - podkreślił.
Jego zdaniem, ten przypadek pokazuje również, że Jarosławowi Kaczyńskiemu "musi zależeć na unijnych pieniądzach", bo inaczej nie cofnąłby się pod presją Brukseli. - Wydaje mi się, że ta jego polityka europejska jest trochę odważna, a trochę nie. Nie ma tu dużej spójności – stwierdził i dodał, że to paliwo dla opozycji, która może podkreślać, że taka chaotyczna polityka może doprowadzić do polexitu.
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- "Wyścig Dudy z Benny Hillem na miny". Żakowski: Widać tragiczną niedojrzałość
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- Kuriozalne prawo. Nie lekarz, a sędzia decyduje, czy obciąć nogę
- Spór o budowę kościoła. "Nikt z mieszkańcami nie rozmawiał"
- Pęka bańka na Wielkiej Siódemce? Giganci technologiczni mają kłopoty
- "Dantejskie sceny" w siedzibie PiS. Kaczyński musiał interweniować
- Niebezpieczna sytuacja w Lidzbarku. "Mieli rany zadane maczetą"
- "Czekaliśmy na to od lat". Bodnar powołał specjalną grupę
- Podano miejsce i datę pogrzebu prof. Zbigniewa Mikołejki