Kup subskrypcję
Zaloguj się

2,5 tys. dol. za podróż taksówką przez Polskę. Uchodźcy z Białorusi docierają do Niemiec

Jak relacjonują niemieckie media, coraz więcej migrantów z białorusko-polskiej granicy dociera do Niemiec. - Białorusini straszyli bronią i kazali iść do Polski, mówili, że będą strzelać, Polacy zastawiali drogę i kazali wracać na Białoruś. I tak odbijaliśmy się tam i z powrotem - opisuje Syryjczyk, któremu udało się dotrzeć za Odrę.

Coraz większej liczbie migrantów udaje się pokonać polsko-białoruską granicę
Coraz większej liczbie migrantów udaje się pokonać polsko-białoruską granicę | Foto: Jakub Kamiński / East News

Mimo stanu wyjątkowego w pasie przy granicy z Białorusią coraz więcej migrantów przedostaje się przez Polskę na zachód Europy. Jak podaje Deutsche Welle, najwięcej osób granicę Niemiec przekroczyło w Brandenburgii. Tamtejsza policja federalna zatrzymała w sierpniu 200 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. "We wrześniu było ich już ponad 1,5 tys., a w pierwszym tygodniu października – ponad 600 osób" - czytamy.

Zobacz także: Będzie mur na granicy z Białorusią. Rząd przyjął projekt

Wśród nich był 29-letni Syryjczyk Hovek. – Białorusini straszyli bronią i kazali iść do Polski, mówili, że będą strzelać, Polacy zastawiali drogę i kazali wracać na Białoruś. I tak odbijaliśmy się tam i z powrotem – opowiada portalowi.

Zobacz także: Dramatyczne relacje w niemieckiej gazecie ws. uchodźców. "1,5 tys. dol. za transport z Polski do Niemiec"

Ostatecznie - jak twierdzi - udało mu się przebić przez polsko-białoruską granicę. Kilka kilometrów dalej udało mu się złapać taksówkę, którą miał dojechać aż do niemieckiej granicy. "Za przejazd do mostu we Frankfurcie nad Odrą zapłacił 2,5 tys. dolarów. Na moście zatrzymała go policja i zawiozła do Eisenhuettenstadt, nie odesłała do lasu. Więc Hovek ciągle zachwyca się niemiecką policją" - relacjonuje Deutsche Welle.

Zobacz także: Reżim Łukaszenki kontroluje przemyt papierosów? Co 10. wypalany w Polsce pochodzi z nielegalnego źródła

Niemcy spodziewają się, że napływ cudzoziemców będzie coraz większy. - Czekam, kiedy skończy się ten handel ludźmi, prowadzony przez Łukaszenkę. W Eisenhuettenstadt możemy tylko doraźnie zapobiec humanitarnej katastrofie - ale jej przyczyna jest w Mińsku i musi zostać zatrzymana - zaznaczył w rozmowie z prasą minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Michel Stuebgen.

WARTO WIEDZIEĆ: