Trump podłożył bombę. Największa gospodarka świata upadnie?
- Dziś będzie o pierwszych objawach paniki. Objawy przetaczają się przez amerykańskie giełdy, które zaliczają najgorsze dni od prawie trzech lat;
- Cieniem swojej potęgi stają się firmy - dumy amerykańskiej gospodarki, czyli tak zwana "Wspaniała Technologiczna Siódemka", a w niej - spadająca w przepaść Tesla i osuwająca się coraz mocniej NVidia;
- Na rynki padł blady strach, który da się zamknąć w dwóch słowach: niepewność i recesja w największej gospodarce świata.
Ekstremalny strach - takie nastroje panują właśnie wśród inwestorów, a pokazuje to specjalny indeks badający nastroje na parkietach. Tak źle w ciągu ostatniego roku nie było, nastroje pogarszają się mniej więcej od połowy lutego, ale ostatnie dni to już prawdziwe załamanie. A jeszcze w grudniu na rynkach panowała euforia i ekstremalna chciwość inwestorów na akcje. Teraz to już tylko strach, który przekłada się na czerwień spadków zalewającą Wall Street. Skąd to wszystko?
Trump podłożył bombę
Nietrudno zgadnąć. Zaniepokojeni inwestorzy nie mogą zrozumieć polityki handlowej prezydenta Donalda Trumpa i radykalnych decyzji zmieniających się jak w kalejdoskopie. On sam winę za spadki na giełdach zrzuca na niejakich "globalistów", a do tego podłożył prawdziwą dla rynków bombę, po której na akcjach zaczął się wodospad.
W wywiadzie dla Fox News Trump nie wykluczył możliwości recesji w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie amerykański bank Goldman Sachs ściął swoje prognozy wzrostu na ten rok z blisko 2,5 do nieco ponad 1,5 procent. Do takiego poziomu swoją prognozę obniżył też inny gigant - Morgan Stanley. A prawdopodobieństwo recesji jakie wyceniają analitycy w kilka dni wzrosło z 10 do nawet 30 procent. I to były kamyczki, które wywołały lawinę.
Indeks grupujący amerykańskie spółki technologiczne, a więc Nasdaq zaliczył na początku tygodnia najgorszą sesję od lata 2022 roku! Spadkom przewodzą spółki technologiczne, które dotychczas były lokomotywą hossy. A najmocniej obrywa się Tesli. Spółka należąca do Elona Muska od swojego szczytu w grudniu spadała już na giełdzie i połowę! To przekłada się na osiemset miliardów dolarów wyceny, która wyparowała. Do powodów długoterminowych, jakimi jest choćby konkurencja ze strony chińskich producentów samochodów elektrycznych, dochodzą te ostatnie.
Po pierwsze - analitycy wskazują, że w pewnym momencie wycena spółki oderwała się od jej fundamentów ekonomicznych. Po drugie - swoje robi też właściciel Tesli, czyli Elon Musk. Prawa ręka Donalda Trumpa każdym kontrowersyjnym wpisem w Internecie pogarsza wizerunek i kondycję swojej firmy. Jej sprzedaż tąpnęła, także w Europie: w Niemczech i Francji o 60 procent, w Polsce - o połowę. To pogarsza wyniki firmy, a co za tym idzie - jej wycenę giełdową. I majątek samego Muska, który w trzy miesiące stopniał o 150 miliardów dolarów. Pomocną dłoń Muskowi postanowił wyciągnąć sam Trump, który... kupuje nową teslę.
Wspaniała Siódemka spada w przepaść
Tesla należy do tak zwanej Wspaniałej Siódemki: to amerykańscy giganci technologiczni, którzy w ostatnich latach rośli jak na drożdżach, głównie za sprawą hossy sztucznej inteligencji. Teraz siedem najcenniejszych firm technologicznych potrafi stracić w jeden dzień ponad 750 mld dolarów wartości rynkowej. Apple, Microsoft, Amazon, właściciele Google'a i Facebooka - wszędzie spadki. A szczególnie dotkliwe dla NVidii. Królowa sztucznej inteligencji, lokomotywa hossy, producent mikroprocesorów bez których nie zadziała sztuczne inteligencja stracił prawie jedną trzecią swojej wartości zaledwie dwa miesiące po osiągnięciu nowego rekordu w styczniu. Dlaczego? Po pierwsze, mimo niezłych wyników i całkiem niezłych prognoz, NVidia nie oferuje już inwestorom takich finansowych fajerwerków jak choćby w ubiegłym roku. A po drugie - cła.
Wiele firm technologicznych polega na częściach i produkcji za granicą, a nowe taryfy mogą podnieść ceny. To raz, a dwa - jeśli Trump ponakłada je wszędzie tam, gdzie grozi - w ramach odwetu mogą się pojawić cła na towary ze Stanówe Zjednoczonych. A NVidia wysyła swoje produkty w świat, w tym - na chłonny rynek chiński - gdyby Nvidia została zablokowana w dostawach chipów do Chin, mogłoby to ją kosztować nawet 6 miliardów dolarów!
Co dalej? Wygląda na to, że nic dobrego. Inwestorzy w ekstremalnym strachu, nieprzewidywalne decyzje, kontrowersyjne wpisy w Internecie - to wszystko nie podoba się rynkom, które cenią sobie nudny spokój. Tego na razie nie będą mieć, choć - tak jak przyzwyczaiły się do sytuacji w czasach pandemii czy po rosyjskiej agresji na Ukrainę - może i tym razem się przyzwyczają.
-
"Sytuacja jest dramatyczna. Łamiemy wszystkie przepisy prawa"
-
Dla kogo Putin założył mundur? "Sygnał bardziej do wewnątrz"
-
Fala odejść w IPN za Nawrockiego. Ujawniamy liczby. "Porażające"
-
Już nie tylko nawóz. Gigant przestawia wajchę i stawia na... amunicję
-
Kto po Franciszku? "Na konklawe nie działa Duch Święty, tylko prosta matematyka"
- Dymisja wiceministra z PSL-u. O decyzji Ziejewskiego poinformował Kosiniak-Kamysz
- Iga Świątek w półfinale turnieju w Indian Wells. Polka nie dała szans Chince
- Tak Putin będzie chciał zmiękczyć Trumpa. "To jest gra na czas"
- Trump o oświadczeniu Putina. "Nie chcę mówić o sankcjach"
- Śledztwo ws. 2 mln zł łapówki. Sprawa ma związek z akcją CBA w siedzibie Solidarności