"Jak Państwo możecie zobaczyć z reklam NBP w wielu mediach, Polska ma 'wieeeelkie mnóóóóóstwooo' złota. A poza tym można zobaczyć mnóstwo doniesień medialnych, że rzeczone złoto drożeje na potęgę i jego cena jest na historycznie wysokich poziomach" - rozpoczyna swój wpis prof. Tyrowicz, która stoi w opozycji do Adama Glapińskiego w RPP.
Zdaniem członkini RPP "złoto, które od kilku lat kupuje NBP, nie przynosi żadnych odsetek. Dawno kupione złoto przynosiło odsetki, ale obecnie kupowane jest złoto, na którym się nie zarabia". Prof. Tyrowicz dodaje też, że "część dawno temu zakupionego złota została zabrana z miejsc, w których przynosiła odsetki i przewieziona szumnie do NBP, żeby była na rodzimej ziemi".
Prof. Tyrowicz ocenia, że złoto trzeba "względnie tanio kupić, a następnie względnie drogo sprzedać", jeśli chce się na nim zarobić. "Tymczasem Polska jedynie kupuje złoto".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że Narodowy Bank Polski w 2024 r. powiększył rezerwy złota o 89,55 ton, osiągając 448,2 ton. 75 proc. kruszcu przechowywane jest w Banku Anglii w Londynie i Banku Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku - wynika z oficjalnej odpowiedzi banku centralnego na pytanie ekonomisty Rafała Mundrego.
Większe zakupy złota
Zwiększanie rezerw złota rozpoczęto w 2019 r. Prezes NBP Adam Glapiński już zapowiedział, że udział złota w rezerwach walutowych ma wynosić 20 proc. Z tą decyzją nie zgadza się prof. Tyrowicz.
Joanna Tyrowicz: czekają nas rządy ubogich emerytów
Skąd taka obsesja wokół złota? Nie wiem. Lata temu, bliski współpracownik najlepszego z prezesów, w bardzo publicznej sytuacji, opowiadał o tym, dlaczego przewieziono pewną część zasobów złota do Polski. Otóż -- wykładał gronu polskich i międzynarodowych specjalistów -- że tego pragnie Suweren - twierdzi prof. Tyrowicz.
I jednocześnie skrytykowała komunikację w banku Centralnym. "Zarząd uważa, że te decyzje są całkowicie w jego gestii, nie przedstawia ich nawet RPP, pytania członków Rady przy okazji oceny realizacji planu finansowego traktuje jak niedopuszczalną transgresję) jest taka, że będziemy złoto nadal kupowali, niezależnie od jego obecnie historycznie wysokiej dość ceny i bez odsetek. I wiem, że ta komunikacja jest, jaka jest i trudno na niej polegać, ale co innego nam pozostaje?" - zastanawia się prof. Tyrowicz.