Kup subskrypcję
Zaloguj się

RPO: policja powinna wycofać mandaty bezprawnie nakładane w pandemii

W ostatnich miesiącach niejeden sąd, w tym Sąd Najwyższy, przyznawał rację obywatelom, którym postawiono zarzuty lub wręczono mandat za łamania restrykcji epidemicznych. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar znów zwrócił się do Komendanta Głównego Policji w tej sprawie. Uważa, że policja powinna wnosić o uchylenie nałożonych mandatów karnych nałożonych na protestujących.

W sierpniu 2020 r. – m.in. o zakazie przemieszczania się – wypowiedział się Sąd Rejonowy w Kościanie. Uznał, że konstytucja nie pozwala ukarać za złamanie nakazu zakrywania ust i nosa oraz zakazu przemieszczania się.  W styczniu inny sąd wydał uchylił karę za łamanie restrykcji, tym razem za działalność w czasie ogłoszonego przez rząd zakazu. W marcu Sąd Najwyższy uwzględnił trzy wniesione przez RPO kasacje.
W sierpniu 2020 r. – m.in. o zakazie przemieszczania się – wypowiedział się Sąd Rejonowy w Kościanie. Uznał, że konstytucja nie pozwala ukarać za złamanie nakazu zakrywania ust i nosa oraz zakazu przemieszczania się. W styczniu inny sąd wydał uchylił karę za łamanie restrykcji, tym razem za działalność w czasie ogłoszonego przez rząd zakazu. W marcu Sąd Najwyższy uwzględnił trzy wniesione przez RPO kasacje. | Foto: Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Gazeta

RPO wskazuje na wyroki Sądu Najwyższego wydawane na jego wniosek, które mówią, że w okresie pandemii policja naruszała wolność osobistą i prawo do prywatności. Bez podstaw w Kodeksie wykroczeń dokonywała bowiem legitymowania, zatrzymań, przesłuchań, nakładała mandaty karne oraz kierowała do sądów bezzasadne wnioski o ukaranie.

Naruszyła zatem konstytucyjną zasadę, że odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Dlatego teraz policja powinna wnosić o uchylenie tak nałożonych mandatów karnych – czytamy w komunikacie RPO.

25 listopada 2020 r. RPO wystąpił do Komendanta Stołecznego Policji w sprawie działań podejmowanych w nocy z dnia 22 na 23 października 2020 r. wobec uczestników zgromadzenia spontanicznego protestujących w związku z wydaniem przez Trybunał Konstytucyjny wyroku zaostrzającego przepisy ws. przerywania ciąży, które zostały ukarane mandatami.

Policja podała, że podstawą czynności było popełnienie wykroczenia z art. 54 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim, kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscu publicznym, podlega karze grzywny do 500 zł lub karze nagany. Czynności policji byłyby uzasadnione tylko wówczas, gdyby przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 9 października 2020 r. były przepisami porządkowymi, o których mowa w art. 54 kw. Tak jednak nie jest – wskazuje RPO.

Rzecznik tłumaczy, że przepisy rozporządzeń w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w stanie epidemii nie stanowią przepisów porządkowych w rozumieniu art. 54 K.w. – wskazywanego jako podstawa działań policji. Mówiąc krótko - zostały wprowadzone rozporządzeniem, a nie ustawą.

RPO uważa, że zastosowany powinien być art. 101 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Zgodnie z nim mandat karny podlega niezwłocznie uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. A uchylenie mandatu następuje na wniosek organu, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę albo z urzędu. Adam Bodnar zwrócił się teraz do komendanta KGP o przedstawienie informacji o podjętych w tej sprawie czynnościach.

Sądy po stronie ukaranych

To nie pierwsza inicjatywa RPO związana z karaniem za łamanie restrykcji. W marcu Sąd Najwyższy uwzględnił trzy wniesione przez niego kasacje i orzekł, że ustanowienie zakazów ograniczających wolności konstytucyjne w rządowym rozporządzeniu było niezgodne z prawem.

RPO wniósł kasacje od wyroków skazujących, bo chciał, by to Sąd Najwyższy wypowiedział się o zasadności karania obywateli za ograniczenia wprowadzone rozporządzeniami w pierwszym okresie epidemii koronawirusa.

Tamta sprawa dotyczy wyroków skazujących na kilkusetzłotowe grzywny za naruszenie zakazu przemieszczania się. SN przyznał RPO rację i uznał, że kasacje były zasadne.

Takich spraw i orzeczeń było więcej, opisywaliśmy je w Business Insiderze w lutym.

W sierpniu 2020 r. m.in. o zakazie przemieszczania wypowiedział się Sąd Rejonowy w Kościanie. Uznał, że konstytucja nie pozwala ukarać za złamanie nakazu zakrywania ust i nosa oraz zakazu przemieszczania się. Sąd decydował w sprawie mężczyzny, który jechał na rowerze bez maseczki. Dostał zarzut złamania zakazu przemieszczania się. Odmówił wszczęcia postępowania, powołując się na wolność poruszania z art. 52 konstytucji, a w kwestii maseczek na wyrażoną w art. 31 zasadę proporcjonalności ograniczania praw i swobód.

Były restrykcje, podstaw prawnych zabrakło

W styczniu inny sąd wydał uchylił karę za łamanie restrykcji, tym razem za działalność w czasie ogłoszonego przez rząd zakazu działalności. Sąd w Opolu – w głośnej dziś sprawie, która była jedną z pierwszych – uchylił karę 10 tys. zł, którą sanepid nałożył na fryzjera, kontynuującego działalność w czasie, gdy rząd nakazał zamknięcie m.in. salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Uzasadniał, że ograniczenie praw i wolności konstytucyjnych nie może nastąpić poprzez rozporządzenie.

Chodziło o sprawę z kwietnia 2020 r., gdy policja nałożyła mandat w wysokości 500 zł i skierowała wniosek do sanepidu o ukaranie wobec fryzjera, którego zakład kontynuował działalność mimo wprowadzonych obostrzeń. Inspekcja postanowiła ukarać go grzywną w wysokości 10 tys. zł. Przedsiębiorca odwołał się do sądu.

Od marca do grudnia 2020 r. można było kwestionować wprowadzony przez rząd obowiązek zasłaniania nosa i ust, bo rozporządzenie wprowadzające ten nakaz szło dalej niż pozwala mu na to ustawa. To zmieniło się dopiero 2 grudnia. Wtedy w życie weszły przepisy nowelizujące ustawę o przeciwdziałaniu sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Obowiązek zakrywania nosa i ust od tamtej pory miał mocne podstawy w ustawie. Ta zmiana też była inicjatywą RPO, który zabiegał o to, by od maja 2020 r., po to, by podstawa prawna obowiązku noszenia maseczek była uregulowana poprawnie w sposób właściwy.